Doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak zwrócił uwagę, że w czwartek 29 grudnia na Ukrainę spadło ponad 120 rakiet wystrzelonych przez Rosję. The New York Times podkreśla, że uderzenia na ukraińskie miasta prawdopodobnie zidentyfikują prośby Kijowa o więcej systemów obrony powietrznej. Dotychczasowe wsparcie przekazane Ukrainie nie zdołało powstrzymać ataków Moskwy na ukraińską infrastrukturę energetyczną.
Podczas wizyty Zełenskiego w USA padła obietnica, że Stany Zjednoczone przekażą Ukrainie Patrioty. Zanim zostaną one jednak rozmieszczone na polu walki, a żołnierze zostaną przeszkoleni, minie kilka miesięcy. Od momentu zwiększenia rosyjskich ataków w październiku Kijów otrzymał m.in. pociski rakietowe ziemia-powietrze od Pentagonu. Niemcy przekazały IRIS-T (pociski rakietowe klasy powietrze-powietrze), a Francja czy Holandia zadeklarowały dodatkowe pociski obrony powietrznej.
Wojna w Ukrainie. USA odmówiły przekazania ATACMS
Rosja w ramach typowego ostrzału wystrzeliwuje około 75 rakiet, przez co nie wszystkie pociski udaje się zatrzymać. Ukraina nadal naciska więc na sojuszników ws. bardziej zaawansowanej broni. Ukraina poprosiła USA o rakiety dalekiego zasięgu zwane ATACMS. To pociski ziemia-ziemia, które mają nawet do 300 kilometrów zasięgu i mogą być wykorzystywane w wyrzutniach rakiet HIMARS.
Administracja Joe Bidena odmówiła jednak Zełenskiemu. Stany Zjednoczone obawiały się, że Ukraina mogłaby ich użyć do uderzenia w cele znajdujące się w Rosji. Waszyngton odmówił także dostarczenia bardziej zaawansowanych dronów. Powodem są obawy, że jeżeli zostaną one zestrzelone, lub się rozbiją, to Rosja może je odzyskać i wykorzystać ich technologię.
Czytaj też:
Zacharowa reaguje na inicjatywę Ukrainy. „Czuję się, jakbym czytała fikcyjną powieść”Czytaj też:
Ławrow odrzucił „formułę pokojową”. „Z nikim nie będziemy rozmawiać na takich warunkach”