W grudniu rosyjskie agencje informowały o ataku, w wyniku którego ranny został Dmitrij Rogozin. Ostrzelany został hotel na przedmieściach Doniecka, w którym były szef Roskosmosu i były wicepremier Rosji przebywał w gronie współpracowników i znajomych. Kanał na Telegramie Baza informował z kolei, że zaatakowana została restauracja Sesz-Besz, w której były wicepremier Rosji obchodził urodziny.
Atak na hotel w Doniecku. Rogozin wysyła „prezent” dla Macrona
Rogozin sam relacjonował, że w hotelu miała przebywać grupa doradców wojskowych, której przewodniczy. – Zostałem ranny w plecy. Będę żył. Odłamek (przeszedł – red.) centymetr obok mojego kręgosłupa – opowiadał.
„Rogozin wysłał kawałek odłamka ze swojego ciała, aby został przekazany Emmanuelowi Macronowi. Jak myślicie, dlaczego Macron, a nie ktoś inny?” – zastanawiał się doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Anton Geraszczenko, załączając zdjęcie.
„Według Rogozina odłamek, który go zranił, pochodzi z pocisku wystrzelonego przez francuskiego CAESAR. Dlatego chce wysłać go do Macrona” – wyjaśnił francuski dziennikarz Guillaume Ptak. Wspomniany CAESAR to francuska samobieżna haubicoarmata kalibru 155 mm na podwoziu samochodu ciężarowego, produkowana przez przedsiębiorstwo Nexter Systems.
To nie pierwsza wojenna przesyłka skierowana na zachód Europy. Wcześniej Jewgienij Prigożyn wysłał przesyłkę, w której był młot kowalski z fałszywymi śladami krwi. To najprawdopodobniej nawiązanie do egzekucji jego z dezerterów i odpowiedź na próbę wpisania Grupy Wagnera na listę organizacji terrorystycznych.
twitterCzytaj też:
„Wojskowi” za Putinem to statyści. Zidentyfikowano kolejną osobęCzytaj też:
Alarm lotniczy w Ukrainie. Rosjanie poderwali samoloty bojowe stacjonujące na Białorusi