Jak donosi portal „Ukraińska prawda”, do jednego ze szpitali trafił żołnierz, w którego ciele utkwił granat VOG-25, który nie eksplodował.
Niewybuch utkwił niedaleko serca operowanego
To bezłuskowy pocisk odłamkowy kalibru 40 mm, który został opracowany przez radzieckich konstruktorów w latach 70. Jest miotany z granatnika ręcznego, zazwyczaj podwieszanego do karabinków. Zasięg pokrycia odłamkami VOG-25 wynosi ok. 70 metrów kwadratowych.
Warto wspomnieć o mechanizmie, który ma na celu zwiększenia pola rażenia. Po wystrzeleniu i upadku na ziemię następuje detonacja niewielkiego ładunku, który unosi granat na wysokość ok. metra. Dopiero wówczas następuje detonacja właściwego ładunku VOG-25.
Próba usunięcia niewybuchu stanowiła śmiertelne zagrożenie nie tylko żołnierza, ale również dla operujących go lekarzy. Innymi słowy, granat mógł wybuchnąć w każdej chwili. Co gorsza, niewybuch utkwił w niedużej odległości od serca operowanego.
Żołnierz przeżył i powraca do zdrowia
W związku z tym, wykonującym operację lekarzom towarzyszyło dwóch saperów wojskowych. Na szczęście, zakończyła się ona pełnym sukcesem. Ranny żołnierz znajduje się w dobrym stanie i został skierowany na rehabilitację.
„Nie każda rana serca jest śmiertelna! Wojskowi lekarze przeprowadzili operację usunięcia niewybuchu granatu VOG z ciała żołnierza. Został usunięty w obecności dwóch saperów, którzy czuwali nad bezpieczeństwem personelu medycznego. Operację przeprowadził Andrij Werba, jeden z najbardziej doświadczonych chirurgów Sił Zbrojnych Ukrainy, bez żadnej elektrokoagulacji [zabieg z wykorzystaniem prądu elektrycznego – red.], ponieważ granat mógł wybuchnąć w każdej chwili” – zrelacjonowała na Facebooku Hanna Malar, wiceminister obrony Ukrainy.
twitterCzytaj też:
Nowa jednostka w Wojsku Polskim. Będzie operować przede wszystkim na PodlasiuCzytaj też:
Co czeka Rosję w najbliższych latach? Eksperci nie mają wątpliwości