W ciągu ostatnich dwóch miesięcy pojawiało się wiele doniesień, które wskazywały na to, że Rosja szykuje się do nowej fali mobilizacji. Poprzednia – zdaniem władz – się zakończyła, choć Władimir Putin nie wydał w tej sprawie specjalnego dekretu. W opinii Kremla dokument taki nie jest konieczny. Sam rosyjski prezydent komentował tę sprawę w grudniowym przemówieniu i przyznał, że pobór wojskowy „ujawnił pewne problemy”. Według ukraińskiego wywiadu wojskowego Kreml ma zarządzić w styczniu mobilizację aż 500 000 osób.
Wojna w Ukrainie. Rosja nie ma wystarczająco rezerwistów
Z informacji portalu rbc.ru wynika, że Komitet Obrony Dumy Państwowej zaczął przygotowywać Rosjan do „wojny na wielką skalę”. Miał też w tym kontekście powrócić temat całkowitej mobilizacji. Generał broni Andriej Gurulew, członek Komisji Obrony Dumy Państwowej, zaapelował o zwiększenie rezerw mobilizacyjnych. Jest to jego zdaniem konieczne, by odpowiednio przygotować kraj „na wypadek ataku (ze strony – red.) Polski”. Jak twierdzi, Federacja Rosyjska dysponuje wszystkim, co niezbędne, by doszło do odpowiedniego przeszkolenia personelu.
– Potrzebujemy rezerw mobilizacyjnych na wypadek interwencji Polski. To się nazywa odstraszanie strategiczne. Obecność takiego zasobu mobilizacyjnego, który w każdej chwili może zostać użyty, może zniechęcić państwa NATO do bezpośredniej interwencji w konflikcie ukraińskim – uważa Gurulew. Wcześniej, jak przypomina „The Moscow Times” Gurulew i inni posłowie przygotowali specjalny projekt dotyczący wpisania do rezerwy mobilizacyjnej obywateli posiadających troje lub więcej dzieci. Dotychczas byli oni zwolnieni z poboru.
Wojna „na pełną skalę”? Rosja nie jest na nią gotowa
Na apel Gurulewa odpowiedział szef Komitetu Obrony Dumy Państwowej przyznając, że istniejące rezerwy mobilizacyjne „zaspokajają potrzeby” państwa, ale jeśli rozpocznie się „wojna na dużą skalę”, nie będzie ich wystarczająco dużo. – Federacja Rosyjska nie dysponuje wystarczającą liczb ą rezerwistów w przypadku ataku innych krajów- powiedział szef Andriej Kartapołow.
Czytaj też:
Władimir Putin chce odbudować część Ukrainy. Sięgnie do kieszeni RosjanCzytaj też:
Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: Putin szuka swojej szansy. Nadchodzi czas ostatecznej próby dla Ukrainy