Bobry chronią Ukrainę przed atakiem z Białorusi? Zastanawiające słowa wojskowych

Bobry chronią Ukrainę przed atakiem z Białorusi? Zastanawiające słowa wojskowych

Bóbr
Bóbr Źródło: Pixabay / skeeze
Choć ukraińskie władze co pewien czas ostrzegają o możliwości ataku Rosjan ze strony Białorusi, w ostatnim czasie nie było takich prób. Stacjonujące w północno-zachodniej części Ukrainy jednostki mają swoją teorię, czemu tak się dzieje.

W początkach , Rosjanie zaatakowali z wielu kierunków, w tym z terytorium Białorusi. Dzięki temu udało się im m.in. zająć błyskawicznie teren byłej elektrowni jądrowej w Czarnobylu (który na przełomie marca i kwietnia opuścili, prawdopodobnie napromieniowani – red.).

Putin zaatakuje z Białorusi? Natura jest przeciwko Rosji

Gdy Ukraina przygotowuje się na zaostrzenie działań wojennych ze strony Rosji w rocznicę ataku, pojawiają się głosy, że Putin znów może spróbować ataku z terytorium Białorusi. Na przeszkodzi mogą stanąć jednak warunki naturalne. Ukraińcy przekonani są z kolei, że dużą rolę w utrudnianiu życia Rosjanom ogrywają nietypowi sprzymierzeńcy.

Na pograniczu Rosji i Ukrainy w północno-zachodniej części kraju nie brakuje rzek, lasów, mokradeł i rozlewisk. Zdaniem stacjonujących tam terytorialsów z Ukrainy, łagodna zima nie skłania Rosjan do wejścia od tej strony z ciężkim sprzętem. Na swoim terenie obrońcy mają przewagę taktyczną, o czym opowiedział w rozmowie z agencją Reutera Wiktor Rokun, jeden z zastępców dowódcy Wołyńskiej Brygady Obrony Terytorialnej.

Ukraińskie bobry kontra rosyjscy wojskowi

– Na własnej ziemi wszystko pomoże w jej obronie – ukształtowanie terenu, mnóstwo rzek, które w tym roku wystąpiły z brzegów – opowiadał. Na tym nie koniec. Ukraińcy twierdzą bowiem, że pomaga im także liczna populacja bobrów, o czym opowiedział rzecznik jednostki Sierhij Chomiński. – Kiedy (bobry – red.) budują swoje tamy, ludzie zwykle je niszczą, ale w tym roku nie zrobili tego z powodu wojny, więc teraz woda jest wszędzie – relacjonował wojskowy.

Na razie ukraińskie dowództwo nie informuje o oznakach możliwego rychłego ataku z Białorusi. W grudniu głównodowodzący obroną kraju Walerij Załużny ostrzegał jednak, że Białoruś może być jednym z możliwych nowych kierunków natarcia Rosjan. Zdaniem Ukraińców Mińsk utrzymuje u siebie około 15 tys. rosyjskich wojskowych. Analitycy, na których powołuje się Reuters, mówią o 10-12 tys.

Czytaj też:
Ambasador Ukrainy ostrzega Białorusinów. „To będzie tragedia”
Czytaj też:
Co szykują władze Białorusi? Niepokojące oświadczenie ws. poborowych