Rzecznik Kremla odniósł się do zapowiedzi Wielkiej Brytanii. W miniony weekend premier Rishi Sunak w rozmowie telefonicznej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim przekazał, że Londyn jest gotów wysłać do Ukrainy czołgi Challenger 2. Dmitrij Pieskow powiedział, że czołgi dostarczone przez Brytyjczyków „spłoną jak reszta”. Jednocześnie podkreślił, że kolejne dostawy sprzętu, które Ukrainie dostarczają sojusznicy, nie będą miały wpływu na sytuację na froncie.
Leopardy dla Ukrainy. Jednoznaczna deklaracja Andrzeja Dudy
Nie tylko Wielka Brytania planuje dostarczyć czołgi Ukrainie. W ubiegłym tygodniu Andrzej Duda udał się z wizytą do Lwowa, a podczas konferencji prasowej był pytany o to, czy zapadła już ostateczna decyzja ws. przekazania Ukrainie czołgów Leopard.
– Po zapowiedziach premiera Mateusza Morawieckiego w ostatnim czasie, Polska podjęła decyzję o takim wsparciu dla Ukrainy. Zostanie przekazana kompania czołgów Leopard w ramach budowania koalicji. Musi zostać spełniony szereg wymogów formalnych. Chcemy, by to była kompania międzynarodowa i podjęliśmy decyzję o włożeniu pierwszego pakietu pod postacią czołgów – przekazał wówczas prezydent.
Mateusz Morawiecki z wizytą w Berlinie. „Pewnego rodzaju symboliczna operacja”
W poniedziałek 16 stycznia premier polskiego rządu udał się do Berlina z konkretną misją. – Będę dzisiaj rozmawiał z politykami różnych opcji niemieckiej polityki na temat przekazania czołgów Ukrainie. To jest pewnego rodzaju symboliczna operacja. Oczywiście ma ona swój wymiar praktyczny, jak najbardziej – powiedział premier.
– Ukraina potrzebuje dzisiaj nowoczesnych czołgów. Wzywa do tego (wspierania Ukrainy – red.) również prezydent Biden. A więc mam nadzieję, że nasi partnerzy niemieccy poczują się ośmieleni i będą w stanie przeznaczyć wreszcie dużą część, znaczną część potrzebnego sprzętu ciężkiego w postaci czołgów Leopard na Ukrainę – kontynuował szef polskiego rządu.
Czytaj też:
Ruch w cieśninie Bosfor wstrzymany. Statek z Ukrainy utknął na mieliźnieCzytaj też:
Niemiecka minister obrony rezygnuje. Christine Lambrecht podała się do dymisji