Posłowie opozycji pojechali do Ukrainy. „Pocisk spadł 100 metrów od nas”

Posłowie opozycji pojechali do Ukrainy. „Pocisk spadł 100 metrów od nas”

Politycy opozycji w Ukrainie
Politycy opozycji w Ukrainie Źródło:X / Adam Szłapka
Posłowie opozycji udali się do Ukrainy. Politycy Lewicy, KO i Polski 2050 przywieźli pomoc dla potrzebujących oraz rozmawiali z cywilami, urzędnikami i wojskowymi. W rozmowie z Interią podzielili się wstrząsającymi relacjami z linii frontu.

Grupa posłów opozycji wraz z członkami fundacji Otwarty Dialog pojawiła się w okolicach Bachmutu, gdzie trwają obecnie zacięte walki. – Najpierw przejechaliśmy prosto z granicy do Charkowa, po czym udaliśmy się do Konstantyniwki i Bachmutu. Mieliśmy okazję porozmawiać z żyjącymi tam ludźmi i dowódcami wojskowymi, którzy podkreślali, że pomoc z Zachodu jest im nieustannie potrzebna – zarówno ta militarna, jak i humanitarna – opowiadał Adam Szłapka.

Szef Nowoczesnej przyznał, że życie w tym regionie jest niesamowicie trudne. – To kompletnie inny świat. To nieustanne huki wystrzałów artyleryjskich, całkowicie zniszczone budynki i opustoszałe ulice – mówił polityk.

Wojna w Ukrainie. „Pocisk spadł około 100 metrów od naszego konwoju”

Hanna Gill-Piątek w rozmowie z Interią dodawała, że mieszkańcy są od miesięcy pozbawieni dostępu do prądu, gazu i wody. – Oni do tego przywykli, wyglądają jak duchy. Są zgnębieni i nie zwracają już nawet uwagi na ciągłe eksplozje. To zatrważające – oceniła. Posłanka Polski 2050 zwróciła uwagę na wyjątkowo dobrą organizację, mimo niezwykle trudnych warunków.

– By się ogrzać i próbować żyć jakkolwiek normalnie, mieszkańcy miasta przychodzą do lokalnej świetlicy, gdzie mogą napić się ciepłej herbaty. To są głównie osoby starsze i dzieci, ponieważ wszyscy mężczyźni w sile wieku są na froncie. W mieście ostali ludzie najbiedniejsi, którzy nie wyjechali z powodów zdrowotnych, rodzinnych i osobistych – relacjonowała parlamentarzystka.

Polityk z partii Szymona Hołowni powiedziała, że na własnej skórze doświadczyła, jak wygląda obecnie sytuacja w Ukrainie. – Widzieliśmy wymianę ognia na własne oczy. Pocisk spadł około 100 metrów od naszego konwoju – powiedziała.

Polska musi lobbować o pomoc dla Ukrainy

Poseł Lewicy Paweł Krutul zwrócił uwagę na fakt, że Ukraińcy obawiają się, że gdy ziemia dobrze zamarznie, może dojść do rosyjskiego kontrataku na dużą skalę. – Jeśli Ukraina nie otrzyma tej broni, o którą prosi, może stracić część tych pozycji, które zyskała w kontrofensywie. Musimy lobbować jako Polska, by tej pomocy było więcej. Ukraińcy są nam za to bardzo wdzięczni, dziękują nam na każdym kroku, dlatego nie możemy ustawać z naszą pomocą. Oni przelewają krew nie tylko za swój kraj, ale też za nas – oznajmił polityk.

Działacze opozycji przywieźli do Bachmutu m.in. 13 dronów rozpoznawczych, agregaty prądotwórcze, powerbanki, baterie, akumulatory czy świece okopowe. W paczce pomocowej znalazły się także ciepła odzież, żywność oraz środki czystości.

Czytaj też:
Polska 2050 z nieoczekiwanym poparciem? Zaskakujące słowa Lecha Wałęsy
Czytaj też:
Niecodzienne spotkanie w Davos. Jolanta Kwaśniewska rozmawiała z Ołeną Zełenską