Przypomnijmy: wciąż trwa impas ws. przekazania Ukrainie czołgów leopard, produkowanych przez zakłady w Niemczech.
Reeksport broni wymaga zgody producenta
W styczniu prezydent Andrzej Duda jako pierwszy przywódca na świecie złożył deklarację ws. dostarczenia tych nowoczesnych maszyn nad Dniepr. Wsparcie z naszej strony ma mieć liczebność kompanii, czyli kilkunastu sztuk.
W ślad za Polską leopardy chcą także dostarczyć inne kraje, np. Czechy czy Litwa. Jednak zgodnie z prawem międzynarodowym, Niemcy jako producent wspomnianych maszyn muszą wyrazić zgodę na ich reeksport na Ukrainę.
Niemcy wciąż nie wydały zgody ws. leopardów
Mimo rosnącej presji ze strony społeczności międzynarodowej, rząd w Berlinie wciąż nie dał zielonego światła, nie mówiąc już o dostarczeniu ukraińskiej armii leopardów z arsenału Bundeswehry.
Powód? Jak tłumaczył mętnie szef resortu obrony Niemiec Boris Pistorius, rząd w Berlinie wciąż rozważa wszystkie „za” i „przeciw” ws. zgody na reeksport leopardów.
– Musimy podejść do tego bardzo ostrożnie i uważnie, zważając na to, jakie mogą być konsekwencje tego konfliktu dla kogokolwiek – skomentował Pistorius w trakcie szczytu w Ramstein, gdzie w ubiegłym tygodniu spotkali się przywódcy krajów wspierających Kijów.
„Nie wróży dobrze przyszłym stosunkom”
Do kwestii ewentualnego przekazania leopardów ukraińskiej armii odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. W rozmowie z brytyjską telewizją Sky News sformułował jasne – choć sformułowane w dyplomatycznych słowach – ostrzeżenie pod adresem rządu w Berlinie.
– Nie ma merytorycznego dialogu między Federacją Rosyjską a Niemcami. Ewentualna dostawa czołgów do Kijowa nie wróży dobrze przyszłym stosunkom między obydwoma krajami – zagroził rzecznik Władimira Putina.
Dodał, że obecne relacje rosyjsko-niemieckie już teraz znajdują się „na najniższym poziomie”, a zielone światło Berlina ws. dostarczania leopardów pozostawiłoby „nieunikniony ślad”.
Czytaj też:
Wspólna konferencja szefa NATO i ministra obrony Niemiec. Pat w sprawie Leopardów?Czytaj też:
Rostowski popiera szokującą teorię Sikorskiego. Ostra reakcja Müllera i Bochenka