Jak doszło do katastrofy śmigłowca w Browarach? Pojawiły się nieoficjalne ustalenia

Jak doszło do katastrofy śmigłowca w Browarach? Pojawiły się nieoficjalne ustalenia

Miejsce katastrofy helikoptera w Browarach
Miejsce katastrofy helikoptera w Browarach Źródło: Narodowa Policja Ukrainy
Pojawiły się pierwsze, nieoficjalne ustalenia ws. katastrofy śmigłowca w Browarach. Przyczyną tragedii był prawdopodobnie błąd pilota, który został popełniony z uwagi na szereg czynników. Chodzi m.in. o gęstą mgłę czy możliwe zakłócenie pracy przyrządów nawigacyjnych.

Przypomnijmy: w ubiegłą środę, 18 stycznia, w miejscowości Browary nieopodal Kijowa doszło do tragicznego zdarzenia.

Władze Ukrainy powołały komisję do wyjaśnienia katastrofy

W pobliżu budynku mieszkalnego i przedszkola rozbił się rządowy śmigłowiec, na pokładzie którego znajdowało się kierownictwo MSW Ukrainy, w tym sam minister Denys Monastyrski.

Śmierć poniosło wszystkie dziewięć osób, które znajdowały się na pokładzie maszyny, oraz pięć osób postronnych, w tym dziecko. Rannych zostało 25 osób, w tym 11 dzieci.

W ubiegły piątek, 20 stycznia, ukraiński rząd oficjalnie powołał komisję, która ma zbadać okoliczności tragedii. Zgodnie z harmonogramem, jej członkowie mają do 18 lutego złożyć raport o wstępnych wynikach śledztwa.

W dniu katastrofy panowała gęsta mgła

Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń portalu strana.ua – który opiera je na swoich źródłach w MSW Ukrainy – przyczyną tragedii był prawdopodobnie błąd pilota śmigłowca. Do chwili obecnej doniesienia te nie zostały oficjalnie skomentowane przez władze w Kijowie.

Ukraiński portal twierdzi, że pilot prawdopodobnie leciał zbyt nisko i zbyt późno dostrzegł wieżowiec, o który zahaczyła maszyna. Podkreślono, że widoczność tego dnia była znacznie ograniczona z powodu gęstej mgły.

– W krytycznym momencie, już bardzo blisko, pilot zobaczył budynek, ale nie miał już możliwości zapobieżenia katastrofie. Helikopter gwałtownie runął i spadł na najbliższe przedszkole - powiedział jeden z anonimowych rozmówców portalu.

Doszło do zagłuszenia pracy przyrządów nawigacyjnych?

Ponadto, w obawie przed atakiem powietrznym ze strony Rosjan armia ukraińska stosowała w okolicy urządzenia, które zagłuszają pracę urządzeń elektronicznych. Mogło to negatywnie wpłynąć na funkcjonowanie przyrządów nawigacyjnych w śmigłowcu.

Z powodu przerw w dostawie prądu – a właściwie rosyjskich ostrzałów ukraińskiej infrastruktury energetycznej – nie działały również czerwone lampy ostrzegawcze, umieszczone na dachach wieżowców w Browarach. Pilot wybrał ryzykowną trasę nad miejscowością z powodu obaw przed atakiem rakietowym z terytorium Białorusi.

Czytaj też:
Morawiecki ostro o postawie Niemiec. „Zwlekają, kluczą. Nie chcą pomagać broniącej się Ukrainie”
Czytaj też:
Kryzys na granicy z Białorusią. Takiego komunikatu dawno nie było

Źródło: meduza.io