Im bliżej pierwszej rocznicy rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej agresji w Ukrainie, tym głośniej mówi się o kolejnej ofensywie planowanej przez Władimira Putina. Pod koniec stycznia informatorzy Bloomberga przekazali, że mimo porażek na froncie rosyjski prezydent jest zdeterminowany, by osiągnąć swój cel – przejąć kontrolę nad Ukrainą. Władze zaatakowanego kraju już od pewnego czasu otwarcie mówią, że wróg przygotowuje się do dużego natarcia.
Ołeksij Reznikow: Rosyjska ofensywa skoncentruje się na dwóch obszarach
O tym, czego spodziewają się władze Ukrainy, minister obrony Ukrainy mówił w rozmowie z francuskimi mediami. Ołeksij Reznikow ostrzegł, że wróg wezwie na front duży kontyngent zmobilizowanych żołnierzy. Odnosząc się do zmobilizowania przez Rosję 300 000 żołnierzy z poboru we wrześniu ubiegłego roku, stwierdził, że liczby na granicy sugerują, że prawdziwa liczba żołnierzy może być większa.
– Nie lekceważymy naszego wroga – powiedział Reznikow. Oficjalnie zapowiadali 300 tys., ale gdy widzimy wojska na granicach, to według naszych szacunków (jest ich – red.) znacznie więcej – powiedział. Reznikow powiedział, że rosyjska ofensywa prawdopodobnie skoncentruje się na dwóch obszarach: wschodniej Ukrainie, gdzie w ostatnich tygodniach toczyły się ciężkie walki oraz na południu. Mówil, że wojskom rosyjskim powierzono zadanie wyjścia „poza granice” wschodnich obwodów donieckiego i ługańskiego.
– Uważamy, biorąc pod uwagę, że (Rosja – red.) żyje symboliką, że spróbują coś przeprowadzić około 24 lutego – podkreślił.
Celem wizyty ministra obrony Ukrainy we Francji było spotkanie z prezydentem Emmanuelem Macronem i zabezpieczenie zakupu radarów obrony powietrznej. Reznikow lobbował także wśród narodów europejskich, aby przekazały myśliwce F-16 na Ukrainę. Macron powiedział, że jego kraj nie wykluczył tej opcji.
Czytaj też:
Ukraina jako „wschodnioeuropejski Izrael”. Dokument byłego szefa NATO mówi też o Polsce