W sierpniu ukraińskie media pokazały nagranie, na którym zarejestrowano wstrząsające wystąpienie współpracownika Prigożyna, Igora Manguszewa. Mężczyzna twierdził, że w ręku trzyma czaszkę ukraińskiego żołnierza, który został zabity w Mariupolu. – To na pewno nie cywil, zabiliśmy go własnymi rękami – powiedział. – My żyjemy, a on jest już martwy. Pozwólmy mu spłonąć w piekle. On nie miał szczęścia, zrobimy sobie puchar z jego czaszki – mówił dalej. I podkreślał, że Rosja musi „zdeukrainizować” Ukrainę i „przywrócić nasze ziemie”.
Manguszew ciężko ranny. Miał dostać strzał w głowę
Portal mk.ru w sobotę przekazał, że według analityka wojskowego Borysa Rożyna współpracownik Prigożyna został ciężko ranny w głowę.
„Lekarze twierdzą, że został ranny w wyniku strzału z pistoletu krótkolufowego z bliskiej odległości, oddanego w okolicę potyliczno-ciemieniową, w dół pod kątem 45 stopni” – informuje portal. Według kanału Readovka (związanego ze współpracownikami Prigożyna – red.) lekarze oceniają stan Manguszewa jako bardzo poważny, a szanse na wyleczenie są praktycznie żadne. Obecnie przebywa na oddziale intensywnej terapii oddziału neurochirurgii w okupowanym przez Rosję obwodzie ługańskim.
Manguszew nie należał do grupy Wagnera, zamiast tego, operując pod szyldem „Bereg”, służył jako kapitan w 4. brygadzie 2. Korpusu Armii 8. Armii. „W międzyczasie był politycznym technologiem/zabójcą politycznym związanym z siecią informacyjną Patriot Prigożyna, szczególnie atakującą liberałów, takich jak prawniczka Lubow Sobol, który był blisko powiązaną z Aleksiejew Nawalnym” – pisał analityk Mark Galeotti.
Ukraiński dyplomata, były ambasador Ukrainy w Austrii, pokazał zdjęcia, na których widać rannego współpracownika Prigożyna.
twitterCzytaj też:
Putin, Prigożyn i Kadyrow przyjadą do jednego miasta. Trwają intensywne przygotowaniaCzytaj też:
Spięcie między Prigożynem a Girkinem. „Kucharz Putina” złożył rywalowi zaskakującą propozycję