Ramzan Kadyrow od początku wojny w Ukrainie wspiera Władimira Putina i imperialistyczne dążenia Rosji. W duchu Kremla wypowiada się też na tematy międzynarodowe. W jednym z ostatnich wpisów na Telegramie skrytykował Polskę za wspieranie militarne Ukrainy. Stwierdził, że Warszawa rozbroiła się, a teraz Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta, będzie „błagać o broń od Stanów Zjednoczonych”.
Kadyrow chce demilitaryzować Polskę. „Jest po Ukrainie na mapie”
„Warszawa w ramach wsparcia dla Ukrainy zdążyła uszczuplić własne zasoby militarne, a teraz jest zdezorientowana: co jeśli po pomyślnym zakończeniu specjalnej operacji wojskowej (tak kremlowska propaganda nazywa wojnę w Ukrainie – red.) Rosja zacznie denazyfikować i demilitaryzować kolejne państwo? Przecież po Ukrainie Polska jest na mapie!” – napisał Ramzan Kadyrow.
Czeczeński przywódca nawiązał do haseł, pod którymi Władimir Putin 24 lutego 2022 r. rozpoczynał inwazję na Ukrainę. Dodał, że perspektywa ewentualnej agresji na Polskę odpowiada jego planom. „Nie ukrywam, osobiście mam taki zamiar i wielokrotnie stwierdzałem, że walka z satanizmem powinna być kontynuowana w całej Europie, a przede wszystkim w Polsce” – dodał.
Czeczeński watażka o Ruchu Autonomii Śląska
Czeczeński przywódca znalazł pretekst do rozbioru Polski – stwierdził, że sytuacja naszego kraju jest skomplikowana politycznie m.in. ze względu na Śląsk. Nawiązał do lipcowego Marszu Autonomii Śląska, twierdząc, że wydarzenie za każdym razem przyciąga coraz więcej osób.
„Moim zdaniem ten region Polski zasłużył na specjalny, niezależny status i bardzo potrzebne jest referendum, podczas którego Rosja może udzielić pomocy organizacyjnej” – orzekł.
Czytaj też:
Spektakularna kariera bratanka Kadyrowa. Został wicepremieremCzytaj też:
Władimir Putin zdesperowany, by odnieść sukces przed 24 lutego? Daniłow ostrzega