W ubiegłą sobotę współpracownik Jewgienija Prigożyna Igor Manguszew został ciężko ranny w głowę. Manguszew nie należał do grupy Wagnera, zamiast tego, pseudonim „Bereg”, służył jako kapitan w 4. brygadzie 2. Korpusu Armii 8. Armii.
„Lekarze twierdzą, że został ranny w wyniku strzału z pistoletu krótkolufowego z bliskiej odległości, oddanego w okolicę potyliczno-ciemieniową, w dół pod kątem 45 stopni” – informował portal mk.ru. Według kanału Readovka (związanego ze współpracownikami Prigożyna – red.) szanse na wyleczenie Manguszewa były praktycznie żadne, jego stan był ciężki.
Igor Manguszew nie żyje. Dowódca wojskowy potwierdza
W rozmowie z RIA Novosti „przyjaciel, muzyk i dowódca wojskowy” Akim Apaczow powiedział, że Manguszew zmarł w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności.
– Wstępnie, według moich informacji, wiadomo, kto to zrobił – zaznaczył, ale nie udzielił więcej informacji. Sprawa została przekazana komisji śledczej.
Manguszew został postrzelony w głowę w nocy, 4 lutego w pobliżu Kadijewki w obwodzie ługańskim. „Żołnierz został rzekomo postrzelony z pistoletu kalibru 9 milimetrów z bliskiej odległości. Strzał został oddany w okolicę potyliczno-ciemieniową” – pisze rosyjska agencja informacyjna.
W sierpniu ukraińskie media pokazały nagranie, na którym zarejestrowano wstrząsające wystąpienie współpracownika Prigożyna, Igora Manguszewa. Mężczyzna twierdził, że w ręku trzyma czaszkę ukraińskiego żołnierza, który został zabity w Mariupolu. – To na pewno nie cywil, zabiliśmy go własnymi rękami – powiedział. – My żyjemy, a on jest już martwy. Pozwólmy mu spłonąć w piekle. On nie miał szczęścia, zrobimy sobie puchar z jego czaszki – mówił dalej. I podkreślał, że Rosja musi „zdeukrainizować” Ukrainę i „przywrócić nasze ziemie”.
Śmierć Manguszewa. „Niezdolność Putina do kontrolowania elit”
Analityk Mark Galeotii z UCL School of Slavonic and East European Studies z Uniwersytetu Londyńskiego pisał, że śmierć Manguszewa „może być ostrzeżeniem, zdjęciem pionka z planszy lub oznaczać, że co bardziej bandycka konkurencja Prigożyna wyczuwa jego osłabienie i wykonuje ruch”. „Tak czy inaczej, pokazuje, jak pod presją wojny (i widocznej niezdolności Putina do kontrolowania konfliktów elit) Rosja cofa się w kierunku (aspektów) „dzikich lat 90”., kiedy morderstwo było taktyką biznesową, a granice między polityką, biznesem, przestępczością i wojną stały się prawie bez znaczenia”.
Czytaj też:
Szokujące nagranie rosyjskiego najemnika. „Zrobimy sobie puchar z jego czaszki”Czytaj też:
Ukraińcy opublikowali nagranie z wagnerowcami. Zarąbali siekierą własnego człowieka