Przypomnijmy: wszystko wskazuje na to, że kwestią najwyżej tygodni jest rozpoczęcie przez Rosję zmasowanej ofensywy na Ukrainę.
Ukraina apeluje o przyspieszenie dostaw broni
Najeźdźcy zgromadzili pół miliona żołnierzy, 1800 czołgów, 2700 dział artyleryjskich czy 700 samolotów. Najprawdopodobniej, nie uderzą na kilku kierunkach jednocześnie – jak miało to miejsce na początku agresji – lecz skoncentrują atak na wschód Ukrainy.
Ukraińcy są w pełni świadomi czyhającego zagrożenia, a jednocześnie przygotowują się do kontrofensywy, której celem jest wyzwolenie jak największej powierzchni okupowanych terytoriów. W związku z tym, władze w Kijowie apelują do zachodnich sojuszników o przyspieszenie dostaw uzbrojenia.
Gen. Polko: Dostarczanie systemowe, a nie metodą kropelkową
We wtorek, 14 lutego, gen. Roman Polsko – były dowódca Jednostki Specjalnej GROM, a obecnie członek Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP – był gościem audycji „Salon Polityczny Trójki” na antenie Trzeciego Programu Polskiego Radia.
Wojskowy ocenił, że najpilniejsze potrzeby ukraińskiej armii dotyczą obecnie czołgów, artylerii średniego i dalekiego zasięgu oraz samolotów. Zwrócił przy tym uwagę, że dostawy broni z Zachodu są nierzadko realizowane w zbyt małej skali.
– Potrzebne są wszystkie klasy uzbrojenia, wszystkie rodzaje. I to dostarczane systemowo, a nie metodą kropelkową. Problem polega na tym, że ogłasza się np. przekazanie HIMARS-ów i przekazuje się pięć, sześć sztuk. To śladowe ilości. Przypomnijmy: Polska, żeby budować swoje zdolności obronne zdecydowała się kupić kilkaset HIMARS-ów, co rzeczywiście buduje potężną siłę obronną – tłumaczył gen. Polko.
Gen. Polko wspomina o zjawisku „scholzowania”
Jego zdaniem, kluczowe znaczenie w tej kwestii ma postawa Niemiec, które są głównym hamulcowym zwiększenia militarnego wsparcia dla Ukrainy. Postawę tę określił mianem „scholzowania”, co pochodzi od nazwiska szefa rządu Niemiec.
– Ten rok jest realny [do zakończenia wojny zwycięstwem Ukrainy – red.] pod warunkiem, że już teraz Zachód przejdzie do konkretnych działań. Przestanie dyskutować, przestanie – powiedzmy – „scholzować”, hamować i bojkotować pewne dostawy, w czym przodują Niemcy. Trzeba usiąść z kanclerzem Scholzem do stołu i porozmawiać z nim poważnie, czy on zamierza poprzez swoją bezczynność i blokowanie czy opóźnianie dostaw być odpowiedzialnym za czystki czy ludobójstwa – kontynuował gen. Polko.
Czytaj też:
Kontrowersyjna decyzja Węgier. Szef MSZ udał się do stolicy BiałorusiCzytaj też:
Niepokojące zdjęcia satelitarne z okolic Woroneża. Rosjanie rozbudowują obóz