Jens Stoltenberg jeszcze przed szczytem ministrów obrony państw NATO rozmawiał z dziennikarzami po konferencji prasowej. Jeden z reporterów zapytał się szefa Sojuszu Północnoatlantyckiego, jak zmieniło się NATO po wywołaniu przez Rosję wojny w Ukrainie. Stoltenberg przyznał, że w pewnym sensie różnic nie ma. Sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego ocenił jednak, że konflikt pokazał, jak ważne było istnienie samego NATO.
Jens Stoltenberg o wpływie wojny w Ukrainie na NATO
Stoltenberg tłumaczył, że NATO już w 2014 r. wdrożyło największe wzmocnienia obrony zbiorowej od pokolenia. Dodał, że wojna w Ukrainie nie zaczęła się w lutym 2022 r., tylko osiem lat wcześniej. Szef Sojuszu Północnoatlantyckiego podkreślił, że to spowodowało dużą adaptację NATO: wyższą gotowość sił oraz zwiększenie ćwiczeń i obecności wojsk we wschodniej części Sojuszu Północnoatlantyckiego. Stoltenberg wspomniał też o wydatkach krajów na obronność.
Do słów przewodniczącego NATO odniósł się w Dumie Państwowej Siergiej Ławrow. Minister spraw zagranicznych Rosji przekonywał jednak, że to „Sojusz Północnoatlantycki przygotowywał wojnę od momentu zamachu stanu i dojścia do władzy nazistów w Ukrainie, którzy obiecali zniszczenie wszystkiego, co rosyjskie w Ukrainie i wyrzucenie Rosjan z Krymu”. Ławrow dodał, że „NATO popierało rozwiązanie »kwestii rosyjskiej«”.
Siergiej Ławrow przypomniał inicjatywę Władimira Putina
Szef rosyjskiej dyplomacji w dalszej części swojego przemówienia mówił, że Rosja „zrobiła wszystko, aby zmniejszyć napięcie i znaleźć pełne wzajemnego szacunku porozumienie. Ławrow jako przykład podał inicjatywę prezydenta Władimira Putin ws. pisemnych gwarancji bezpieczeństwa od USA i Zachodu. Minister spraw zagranicznych Rosji dodał, że propozycja została „arogancko odrzucona” i nie chciano poruszyć obaw Moskwy.
Czytaj też:
Ostatnie przeszkody na drodze do rozszerzenia NATO. Stoltenberg zaapelował do TurcjiCzytaj też:
Spotkanie Andrzeja Dudy i Jensa Stoltenberga. Doszło do nagłej zmiany planów