Aleksandr Łukaszenka pozazdrościł Polsce i postanowił zaprosić Joe Bidena na spotkanie do Mińska. Białoruski dyktator zaproponował przywódcy Stanów Zjednoczonych, aby „usiadł do stołu z nim i Władimirem Putinem w celu omówienia, jak zakończyć wojnę w Ukrainie”. – Spotkajmy się w intencji powstrzymania wojny. Gwarantuje, że jak Joe Biden przyleci na Białoruś, to usiądziemy we trójkę i rozwiążemy wszystkie problemy – mówił.
Kuriozalna propozycja Łukaszenki dla Bidena
Samozwańczy przywódca Białorusi zastanawiał się także, dlaczego prezydent USA wybrał Polskę jako miejsce swojej wizyty. – Dlaczego Joe Biden przyjedzie do Polski? Dlaczego właśnie tam? Jeśli prezydent Stanów Zjednoczonych miałby ochotę przyjechać na Białoruś, to ja go serdecznie zapraszam – stwierdził polityk.
– Jesteśmy gotowi przyjąć Joe Bidena i podjąć poważną rozmowę na temat przyszłości Ukrainy. Spotkajmy się we trójkę: dwóch agresorów i miłujący pokój prezydent – podkreślił. Można się tylko domyślać, że mówiąc o „prezydencie miłującym pokój”, miał na myśli samego siebie.
Rosja reaguje na propozycję Łukaszenki
Na propozycję zareagował przedstawiciel Kremla. Dmitrij Pieskow przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że ma ogromne wątpliwości, czy Joe Biden zgodzi się na propozycję Aleksandra Łukaszenki. – To zupełnie nowa inicjatywa. Pewnie słyszeliście, że Biały Dom mówił, że Joe Biden nie zatrzyma się w żadnym innym europejskim kraju Polską. Także uważam, że to mało prawdopodobne, że odwiedzi Mińsk – stwierdził rzecznik Kremla.
Przy okazji współpracownik Władimira Putina wymijająco odpowiedział, czy polityk chciałby się spotkać z Joe Bidenem. – Prezydent Rosji jest w każdej chwili gotów do dialogu z białoruskim przywódcą. Dlatego dzisiaj Aleksandr Łukaszenka przyleciał na spotkanie do Rosji – przypomniał Dmitrij Pieskow.
Czytaj też:
Zełenski o zagrożeniu ze strony Białorusi. „Jeśli tak się stanie, będziemy walczyć”Czytaj też:
Białoruś dołączy do wojny w Ukrainie? Łukaszenka podał jeden warunek