Amerykańska administracja – publicznie i zakulisowo – alarmuje, że Pekin może zdecydować się na wsparcie Rosji w wojnie z Ukrainą. „Wall Street Journal” przypomina formalne ostrzeżenie, które w weekend USA przekazały ustami Antony'ego Blinkena Wangowi Yi, przedstawicielowi Chin ds. polityki zagranicznej. Jak podkreśla amerykański dziennik, publiczne postawienie sprawy poprzedziła seria nieoficjalnych apeli.
Spór USA i Chin o wojnę w Ukrainie. Amerykanie ostrzegają sojuszników
Z ustaleń dziennikarzy wynika, że spotkanie Blinkena i Wanga na marginesie monachijskiej konferencji zakończyło się „brakiem oznak wspólnej płaszczyzny porozumienia”. Z tego względu sekretarz stanu USA zdecydował się na upublicznienie ostrzeżenia w wywiadzie dla CBS News.
Teraz Amerykanie chcą pójść jeszcze o krok dalej i podzielić się informacjami wywiadowczymi. Ostrzeżenia przed możliwym większym zaangażowaniem Chin w wojnę w Ukrainie pojawiały się już wcześniej w ostatnich tygodniach. Już wtedy kraje zachodnie otrzymały ostrzeżenie, że Pekin może zakończyć swoją politykę samoograniczania w dostawach broni do Rosji.
Jeden z informatorów „Wall Street Journal” podkreślał jednak, że „do tej pory istniała pewna doza niejasności co do tego, jaką praktyczną pomoc Chiny mogą dać Rosji”. Teraz jeden z zachodnich urzędników uważa, że dane wywiadowcze, którymi dysponują USA i ich sojusznicy są „znacznie mniej nejednoznaczne”.
Również Chiny nie zaprzeczają stanowczo chęci większego zaangażowania w konflikt w Ukrainie. Rzecznik MSZ Chin został w środę wprost zapytany o to, czy Pekin planuje dostawy śmiercionośnej broni dla Rosji. – Wiadomo, że kraje NATO, w tym USA, są największym źródłem broni dla pola walki na Ukrainie, a mimo to wciąż twierdzą, że Chiny mogą dostarczać broń do Rosji – odparł wymijająco.
Jak podkreśla amerykański dziennik, Pekin obawia się użycia broni nuklearnej przez Władimira Putina. Rosnące obawy w tym zakresie miał artykułować przedstawiciel Chin na konferencji monachijskiej. Państwo Środka martwią również ekonomiczne i polityczne skutki upadku Rosji.
Jaką broń Pekin może sprzedać Moskwie? Nie to jest kluczowe
„WSJ” zaznacza, że nie jest jasne, jaką broń od Chin mogłaby kupić Rosja. Wiadomo jednak, że Pekin jest liderem w produkcji m.in. systemów artyleryjskich dalekiego zasięgu, precyzyjnych wyrzutni rakiet wielokrotnego użytku czy pocisków przeciwpancernych. Amerykańscy i europejscy urzędnicy twierdzą przy tym, że Chiny niekoniecznie muszą dostarczyć Rosji zaawansowaną broń. Mogą jednak z powodzeniem uzupełnić magazyny, które Rosjanie opróżnili po ataku na Ukrainę.
Wasilij Kaszin, specjalista od Chin i dyrektor Centrum Kompleksowych Studiów Europejskich i Międzynarodowych przy Wyższej Szkole Ekonomicznej w Moskwie w rozmowie z „WSJ” podkreślił, że to nie jest kwestia technologii, ale zdolności produkcyjnych Chin. – A pod względem zdolności produkcyjnych Chiny, w wielu aspektach, zwłaszcza jeśli mówimy o broni sił lądowych, mogą być silniejsze niż Rosja i całe NATO razem wzięte – zaznaczył ekspert.
Niepokojącym sygnałem ocieplenia relacji rosyjsko-chińskich jest obecność Wanga w Moskwie i zapowiedziana przez Władimira Putina wizyta przywódcy Chin Xi Jinpinga w Rosji. Nieoficjalnie krąży informacja, że Pekin 24 lutego zaprezentuje plan pokojowy dla Ukrainy. „Pomysł, by Chiny występowały w roli mediatora, spotkał się z głębokim sceptycyzmem w USA i Europie” – podkreśla „WSJ”.
Amerykański dziennik prognozuje, że okazją do podzielenia się przez USA najnowszymi informacjami odnośnie planów Pekinu, może być piątkowa Rada Bezpieczeństwa, na której planowanej jest wystąpienie Antony’ego Blinkena. Rok temu sekretarz stanu USA w przededniu wojny na tym gremium zaprezentował ustalenia wywiadu, które wprost wskazywały na rychłą inwazję Rosji.
Czytaj też:
Chiński przywódca planuje „mowę pokojową” w rocznicę inwazji na Ukrainę. Rosji nie potępiCzytaj też:
Wojna wymknie się spod kontroli? Pełne obaw Chiny zrzucają odpowiedzialność na USA