Szef ukraińskiej SG wspomina początek rosyjskiej inwazji. Przytoczył treść smsa do Zełenskiego

Szef ukraińskiej SG wspomina początek rosyjskiej inwazji. Przytoczył treść smsa do Zełenskiego

Generał Serhij Dejneko
Generał Serhij Dejneko Źródło: Wikipedia / O derkach
Szef ukraińskiej Straży Granicznej udzielił wywiadu, w którym wrócił pamięcią do 24 lutego 2022 r. Podkreślił, że niemal do ostatniej chwili wiele osób nie wierzyło, że Rosja zdecyduje się na inwazję. – Że można użyć rakiet, że mogą wjechać tysiące czołgów, że pokojowe miasta można ostrzeliwać z terytorium Federacji Rosyjskiej gradami i inną ciężką bronią. Kto mógłby w to uwierzyć? – wspomina gen. Serhij Dejneko.

Portal „Ukraińska Prawa” zamieścił obszerny wywiad z szefem ukraińskiej Straży Granicznej gen. Serhijem Dejneko, który wspomina początek rosyjskiej inwazji.

Ustalenia wywiadowcze ws. planowanej inwazji

Gen. Dejneko przyznał, że władze Ukrainy wiedziały o szykowaniu się Rosjan do inwazji. Potwierdzały to zarówno ustalenia ukraińskiego wywiadu, jak i informacje dostarczone przez wywiady krajów Zachodu.

– Mamy własny wywiad graniczny, który działa bardzo skutecznie (...) Zgłosiłem prezydentowi na 2 tygodnie przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę, że będzie wojna, że Rosja na pewno zaatakuje terytorium Ukrainy z Białorusi przez strefę czarnobylską (...) Przez długi czas w pełni kontrolowaliśmy poszczególnych przedstawicieli kierownictwa wojskowego i politycznego Federacji Rosyjskiej. Mieliśmy materiały wideo, zdjęcia, szczegółowo znaliśmy plan. Dało nam to więc możliwość dobrego przygotowania – wspomina szef ukraińskich pograniczników.

Szef ukraińskich pograniczników: Kto mógłby w to uwierzyć?

Podkreśla, że mimo przygotowań do odparcia wojsk inwazyjnych, niemal do ostatniej chwili powszechne było przekonanie, że Rosja jednak nie zdecyduje się na atak.

– Żadna odpowiednia osoba nie mogła uwierzyć, że w XXI wieku taka wojna jest możliwa w centrum Europy (...) Bez żadnych warunków wstępnych, duże państwo, takie jak Federacja Rosyjska, w tak brutalny sposób atakuje całkowicie pokojowe państwo, takie jak Ukraina. Że można użyć rakiet, że mogą wjechać tysiące czołgów, że pokojowe miasta można ostrzeliwać z terytorium Federacji Rosyjskiej gradami i inną ciężką bronią. Kto mógłby w to uwierzyć? – tłumaczy gen. Dejneko.

Sms do prezydenta Zełenskiego

Meldunki o pierwszych walkach dotarły ok. godz. czwartej nad ranem. Gen Denejko natychmiast przekazał je ówczesnemu szefowi MSW Denysowi Monastyrskiemu, który zginął kilka tygodni temu w katastrofie rządowego śmigłowca w Browarach pod Kijowem.

Dokładnie o godz. 5:17 gen. Dejneko wysłał sms-a bezpośrednio do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Raportował, że Ukraińcy nie mają do czynienia z prowokacją, ale z inwazją na pełną skalę.

– Napisałem: „Dzień dobry Szanowny Panie Prezydencie. Pozwólcie, że zdam relację. Jest to agresja wojskowa na pełną skalę ze strony Federacji Rosyjskiej. Ostrzelano szereg przejść granicznych z Federacją Rosyjską (...) Słychać samoloty odrzutowe przelatujące nad strefą czarnobylską (...) Atakują z Krymu. W tej chwili 5 jest rannych. Moje jednostki zajmują pozycje” – cytuje treść wiadomości gen. Dejneko.

Czytaj też:
Niezapowiedziana wizyta Morawieckiego w Kijowie. Spotkał się z Zełenskim
Czytaj też:
Kolejne fazy kryzysu uchodźczego. Straż Graniczna o największych wyzwaniach