„Rosyjskie wojska wystrzeliły rakietę w centrum miasta. Wstępne raporty wskazują, że uszkodzonych zostało sześć wielopiętrowych budynków” – poinformował rano za pomocą serwisu Telegram szef administracji wojskowej obwodu donieckiego Pawło Kyrylenko. Dodał również, że zabita została jedna osoba, a ranne co najmniej trzy.
Wojna w Ukrainie. Ataki na obwód doniecki i ługański
Rosjanie kontynuują zmasowane ataki na obwody doniecki i ługański, o których w poniedziałek informował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Jak wynika z tego komunikatu, w ciągu 24 godzin Rosjanie przeprowadzili ponad 30 nalotów, w tym na liceum rolnicze w obwodzie sumskim. Wiadomo także, że wczoraj w wyniku rosyjskich ataków na obwód doniecki zginęły co najmniej trzy osoby, a 14 zostało rannych.
„Rosja zabija cywilów. Rosjanie zabili trzech mieszkańców obwodu donieckiego: dwóch w Konstantynówce i jednego w Awdijiwce. 14 kolejnych osób w obwodzie odniosło obrażenia, w tym siedem w Konstantynówce, trzy w Czasiw Jarze, dwie w Awdijiwce, jedna w Bachmucie i jedna w Nykyforiwce” – poinformował Kyrylenko.
Walka o Bachmut
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazał, że rosyjski agresor dąży do zajęcia całego terytorium w granicach administracyjnych obwodów donieckiego i ługańskiego, nie ustając przy tym w próbach zdobycia miasta Bachmut. „Ponad 10 ukraińskich miast w pobliżu frontu znalazło się pod rosyjskim ostrzałem, w tym Kamianka, Awdijiwka, Krasnohoriwka, Marinka, Heorhijówka i Wuhłedar. Siły rosyjskie znajdują się w defensywie na froncie zaporoskim i chersońskim, gdzie ostrzelali ponad 30 miejscowości” – napisał w komunikacie Sztab Generalny.
Walki na wschodzie Ukrainy uznawane są za kluczowe dla aktualnej sytuacji. – Tam walczy się o naszą przyszłość, przyszłość wszystkich Ukraińców – mówił w poniedziałek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Podkreślił również, że sytuacja we wschodniej części kraju jest obecnie bardzo „ciężka i bolesna”.
Czytaj też:
Nad Prigożynem zbierają się czarne chmury. Padły zarzuty o „prezydenckie ambicje”Czytaj też:
Kolejne incydenty na granicy z Białorusią. Nowy raport SG pokazuje skalę