Do zdarzenia doszło we wtorek, 21 marca, w pobliżu miejscowości Nowozybkow w obwodzie briańskim w Rosji. Miejscowość znajduje się w odległości zaledwie kilkunastu kilometrów od granicy z Ukrainą.
Lokalne władze: Nie było ofiar
Jak wynika z oświadczenia lokalnych władz, przepompowania ropy naftowej została zaatakowana przez armię ukraińską przy użyciu dronów. Przepompownia należy do rosyjskiego koncernu Transnieft. Na czas usuwania skutków ataku wstrzymano dostawy prądu w okolicznych miejscowościach.
„Nie było ofiar. Służby operacyjne są na miejscu. W celu zapewnienia bezpieczeństwa na czas działań operacyjnych w miejscowościach Mamaj, Trostan, Drużba, Snowskoje, Dubrówka wyłączono prąd. Po przeprowadzeniu czynności (...) zasilanie zostanie przywrócone – napisał na Telegramie gubernator obwodu briańskiego Aleksandr Bogomaz.
Ukraina przygotowuje się do kontrofensywy
Ukraiński portal Flash uzupełnia, że to już czwarty od początku marca atak na tę przepompownię. Warto przy tym pamiętać, że obwód briański stanowi jedną z baz zaopatrzeniowych i wypadowych wojsk rosyjskich, które biorą udział w inwazji na Ukrainę.
Przypomnijmy, że Ukraina szykuje się do wielkiej kontrofensywy, która powinna rozpocząć się nie dalej niż późną wiosną. Celem kontrofensywy będzie wyzwolenie możliwie jak największych terytoriów spod okupacji Rosjan. Kijów nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji ws. kierunku natarcia. Rozważane są dwa zasadnicze scenariusze.
Jakie scenariusze rozważa Ukraina?
Pierwszy zakłada uderzenie w kierunku południowym, czyli przez obwód chersoński na Półwysep Krymski. To mało prawdopodobny scenariusz, gdyż – jak podkreślają amerykańscy analitycy – Rosjanie solidnie ufortyfikowali swoje pozycje po drugiej stronie Dniepru.
Ponadto, armia ukraińska nie ma obecnie wystarczających sił desantowych, które byłyby niezbędne do odbicia Półwyspu Krymskiego.
Drugi, bardziej prawdopodobny scenariusz zakłada uderzenie w kierunku wschodnim, czyli na Donbas, a stamtąd na obwód zaporoski. Jeśli Ukraińcom udałoby się wyzwolić obwód zaporoski, nastąpiłoby odcięcie lądowego korytarza, który łączy Rosję z okupowanym Półwyspem Krymskim
Czytaj też:
Szokujący wywiad z ambasadorem Rosji w Australii. „Myśli pan, że to zabawne?”Czytaj też:
Grupa Wagnera w okolicy Bachmutu rozgromiona. Władze Rosji mają dylemat