Morawiecki ostrzega przed porażką Ukrainy. „Dlaczego Chiny nie miałyby powtórzyć tej samej sztuczki?”

Morawiecki ostrzega przed porażką Ukrainy. „Dlaczego Chiny nie miałyby powtórzyć tej samej sztuczki?”

Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Krystian Maj / KPRM
Mateusz Morawiecki udzielił wywiadu dla The New York Times. Ostrzegł w nim, że ewentualna wygrana Rosji miałaby katastrofalne skutki dla całego świata. Dodał, że część krajów Europy Zachodniej nie robi wszystkiego, co w ich mocy, aby wesprzeć Ukrainę. – Wiele z nich mogłoby zrobić więcej, szybciej i dostarczać więcej broni. To bogate kraje – ocenił szef rządu.

Przypomnijmy: w dniach 11-13 kwietnia, czyli od wtorku do czwartku, premier Mateusz Morawiecki przebywa z oficjalną wizytą w Stanach Zjednoczonych.

„Dlaczego Chiny nie miałyby powtórzyć tej samej sztuczki?”

W jej trakcie Morawiecki udzielił wywiadu dziennikowi The New York Times, w którym podzielił się swoimi przemyśleniami ws. napaści Rosji na Ukrainę.

Podkreślił, że wygrana agresora miałaby katastrofalne skutki nie tylko dla naszego regionu. Dał jasno do zrozumienia, że taki scenariusz ośmieliłby Chiny do zaatakowania Tajwanu.

– Chcę, żeby Ukraina wygrała tę wojnę, bo jeśli – nie daj Boże – Ukraina zostanie podbita, wtedy będzie to już zupełnie inny świat. Jeśli Rosja odniesie sukces, czyli duży kraj może zaatakować mniejszy kraj, to dlaczego Chiny nie miałyby powtórzyć tej samej sztuczki przy wsparciu Rosjan? Jest to więc kluczowy moment w historii całego globu – tłumaczył szef rządu.

Morawiecki gorzko o krajach Europy Zachodniej

Zwrócił uwagę, że na naszym kontynencie widać wyraźną linię podziału w kwestii wspierania napadniętego kraju. Państwa Europy Wschodniej „rozumieją powagę sytuacji” i tym samym nie szczędzą sił i środków na pomoc Ukrainie.

Natomiast państwa Europy Zachodniej nie robią wszystkiego, co w ich mocy. Choć Morawiecki nie wymienił nazwy żadnego kraju wydaje się oczywiste, że miał na myśli przede wszystkim Niemcy i Francję. Jednocześnie podkreślił kluczową rolę Stanów Zjednoczonych.

– Myślę, że wiele z nich mogłoby zrobić więcej, szybciej i dostarczać więcej broni. To bogate kraje (...) Bądźmy szczerzy – bez Stanów Zjednoczonych Ukraina już by dziś nie istniała – skwitował Morawiecki.

Morawiecki liczy na interwencję Bidena w Seulu

Szef rządu odniósł się również do ewentualnego dostarczenia Ukrainie przez Koreę Południową pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm. Korea Południowa posiada w swoich magazynach ogromne zapasy takich pocisków, które mogą okazać się kluczowe dla powodzenia wiosennej kontrofensywy armii ukraińskiej.

Pociski miałyby być dostarczane nad Dniepr przez terytorium Polski. Rząd w Seulu jest jednak niechętny takiemu scenariuszowi, gdyż obawia się reakcji ze strony Rosji lub Chin. Morawiecki oświadczył, że oczekuje w tej sprawie interwencji ze strony prezydenta Joe Bidena. Chodzi o to, że w praktyce tylko Biden jest w stanie nakłonić Seul do zmiany stanowiska, a właściwie udzielić mu gwarancji bezpieczeństwa.

– Rozmawialiśmy o tym z Koreą Południową (...) Ale nie sądzę, że będzie to możliwe bez interwencji Stanów Zjednoczonych. Korea Południowa boi się rosyjskiej i chińskiej reakcji (...) Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby interweniował prezydent Biden, gdyż bez interwencji Stanów Zjednoczonych (...) i jakiejś gwarancji bezpieczeństwa, którą prezydent Biden mógłby dać Korei Południowej, nie sądzę, żeby to nastąpiło – skomentował Morawiecki.

Czytaj też:
Kulisy spotkania Morawieckiego z wiceprezydent USA. „Była przerażona zachowaniem Macrona”
Czytaj też:
Wideo z egzekucji ukraińskiego jeńca. Morawiecki pisze o „imperium zła”