Według szefa Grupy Wagnera, jeśli Rosjanie zdobędą Bachmut, wówczas przed rosyjską armią otworzą się nowe perspektywy. Jewgienij Prigożyn pokusił się o nakreślenie absurdalnego scenariusza. – Wojska ukraińskie, które bronią teraz Bachmutu i są przez nas regularnie atakowane, zajmują obszar o rozmiarach kilometr na dwa. Oni w żaden sposób nie przeszkadzają nikomu, kto jest w pobliżu – ocenił. Następnie stwierdził, że „jeśli Bachmut zostanie zdobyty przez Rosję, wówczas przestrzeń operacyjna do Warszawy zostanie całkowicie otwarta”.
Jewgienij Prigożyn o problemach Grupy Wagnera
Jewgienij Prigożyn przyznał jednak, że po zdobyciu Bachmutu nie wszystko może pójść po myśli Rosjan. Ocenił, że sytuacja jego najemników w mieście mogłaby być bardzo trudna. Powód? Jeśli wojska Władimira Putina wygrają w Bachmucie, wówczas ukraińska armia zaatakuje rosyjskie flanki i będzie usiłowała odciąć Grupę Wagnera. – To wszystko zbiega się w jednym punkcie. Zajęcie achmutu, kontrofensywa, dostawa obcego sprzętu, nasze totalne niedbalstwo – wyliczał.
Według szefa Grupy Wagnera Wołodymyr Zełenski, choć poddany ogromnej krytyce, zachowuje pewien stopień profesjonalizmu. – My musimy zrobić to samo, musimy być w pełni profesjonalni. Tymczasem my urządzamy sobie zawody w mierzeniu długości przyrodzenia i zabawiamy się czekając nie wiadomo na co – zaznaczył w komentarzu, który opublikowały na Telegramie jego służby prasowe.
Dlaczego Ukraińcy nie opuszczą Bachmutu?
Bitwa o Bachmut już teraz stała się jedną z najdłuższych i najkrwawszych batalii tej wojny. Ukraińcy odpierali tam zmasowane i ponawiane po kilkadziesiąt razy dziennie ataki wroga, jednocześnie unikając jak dotąd okrążenia i tragicznego rozstrzygnięcia, jak w Mariupolu. Kilkakrotnie zresztą informowano już o przejęciu miasta przez Wagnerowców i rzekomym odwrocie obrońców. Były to jednak albo kłamstwa rosyjskiej propagandy, albo Ukraińcy odbijali stracone obszary.
O to, dlaczego ukraińskie władze pozostają uparte w kwestii Bachmutu, spytano teraz prezydenta kraju, Wołodymyra Zełenskiego. Nie mówił on, iż wykrwawiają się i blokują tam siły rosyjskie. Nie wspomniał też o aspekcie psychologicznym i ośmieszaniu sąsiedniego imperium w przeciągającej się bitwie. Podał argument strategiczny. – Nie możemy porzucić Bachmutu, bo to zwiększy rozmiar frontu – stwierdził zwyczajnie.
Czytaj też:
Szokująca zapowiedź Prigożyna. „Zabiją wszystkich na polu bitwy”Czytaj też:
Prigożyn odzyskuje przychylność Putina. Kreml jest na niego skazany?