Przypomnijmy: w poniedziałkowy poranek, 22 maja, Rosyjski Korpus Ochotników ogłosił w mediach społecznościowych, że przeprowadził akcję dywersyjną na terenie graniczącego z Ukrainą obwodu biełgorodzkiego.
Ludność cywilna nie ucierpiała
Jak sama nazwa wskazuje, to jednostka wojskowa, która skupia obywateli Rosji sprzeciwiających się rządom Władimira Putina i walczących po stronie Ukrainy.
Wyposażeni w czołgi czy helikoptery żołnierze korpusu mieli wkroczyć na kilka kilometrów w głąb Rosji. Gubernator obwodu Wieczesław Gładkow potwierdził, że doszło m.in. do ostrzału rakietowego, a jednym z celów było przedsiębiorstwo, w którym są produkowane silniki.
Warto dodać, że – jak zrelacjonował zarówno gubernator, jak i Rosyjski Korpus Ochotników – nie ucierpiała ludność cywilna.
„Aby nie mogły zaatakować Ukrainy z tego terytorium”
Rosyjski Korpus Ochotników nie jest jedyną jednostką, która postawiła sobie za cel walkę z reżimem satrapy Kremla i wspiera ukraińską armię. Kolejna to Legion Wolność Rosji, w skład której wchodzą przede wszystkim jeńcy i dezerterzy z rosyjskiej armii.
Przedstawiciele legionu skontaktowali się z ukraińskim portalem Suspilne, aby skomentować poniedziałkową akcję w obwodzie biełgorodzkim. Wyjaśnili, że celem ich działań jest utworzenie „strefy zdemilitaryzowanej” w graniczącej z Ukrainą części Rosji.
– Sytuacja jest skomplikowana. Legion i Rosyjski Korpus Ochotniczy tworzą strefę zdemilitaryzowaną na granicy z Federacją Rosyjską, aby [siły rosyjskie red.] nie mogły zaatakować Ukrainy z tego terytorium. Idąc dalej, naszym celem jest wyzwolenie całej Rosji spod dyktatury Putina i położenie kresu zbrodniczej wojnie – tłumaczyli członkowie rosyjskiej jednostki.
Czytaj też:
„Putin nigdy się nie zatrzyma”. Rosyjski opozycjonista wskazał, co może zmienić obrót sprawyCzytaj też:
Bachmut osłabił Rosję. Brytyjski generał o szansach ukraińskiej kontrofensywy