Rosyjski opozycyjny kanał na Telegramie WCzK-OGPU poinformował, że Władimir Putin przestał dopuszczać do siebie jakiekolwiek złe, z perspektywy Kremla, informacje o wojnie w Ukrainie. Z doniesień wynika, że na każdą próbę przekazania niekorzystnych dla Rosji wieści, dyktator reaguje silną irytacją. Tych którzy odważali się dotąd przedstawiać mu realną sytuację na froncie oskarżał o pozostawania pod wpływem zachodniej propagandy i sianie zamętu.
Putin wypiera rzeczywistość
Z informacji dostępnych na kanale WCzK-OGPU wynika, że osoby, które donosiły Putinowi o porażkach rosyjskiej armii wypadały z jego łask i były odcinane od możliwości kontaktowania się z nim. Ich miejsce w otoczeniu dyktatora zajęli doradcy, którzy donosili wyłącznie o sukcesach, a porażki przedstawiali jako niewielkie trudności pozbawione istotnego znaczenia. „Obecnie nikt już nie przynosi Putinowi »złych wiadomości«, ponieważ prezydent nie chce ich słuchać” – czytamy.
Niekorzystanie z rzetelnych źródeł informacji i opieranie się wyłącznie na doniesieniach, mających określony interes polityczny, służb specjalnych, mogło być z resztą jedną z bezpośrednich przyczyn inwazji na Ukrainę. Putin karmiony propagandą sukcesu i odcięty od „złych wiadomości” miał być przekonany, że atak na sąsiadów przyniesie szybkie zwycięstwo i pozwoli osiągnąć w krótkim czasie założone przed wojną cele. Ostatecznie, postawa dyktatora, stała się jedną z przyczyn klęski podczas operacji kijowskiej w lutym-marcu 2022 r.
Czytaj też:
Ramzan Kadyrow zaniepokojony sytuacją przy granicy z Rosją. „Czekamy na rozkaz”Czytaj też:
Nowe szczegóły o zdrowiu Łukaszenki. Możliwy „masywny krwotok”