Ukraiński kanał Espreso TV 7 czerwca przeprowadził wywiad z Cezarem, rzecznikiem Legionu „Wolność Rosji”. To jedna z dwóch anty-putinowskich formacji wojskowych, która od marca nasiliła działania w graniczących z Ukrainą obwodach Rosji (briańskim i biełgorodzkim).
Cezar powiedział, że na terytorium Federacji Rosyjskiej „nie ma żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy i innych struktur Ukrainy i w ogóle nie ma obywateli obcych państw”. – Są tam tylko obywatele rosyjscy zajmują się sprawami wewnętrznymi i rozwiązują problemy polityczne w jedyny dostępny nam sposób: poprzez zbrojny opór wobec reżimu Putina – powiedział. Dodał, że jednostka rozwija się liczebnie.
– Bo my, w przeciwieństwie do armii rosyjskiej, nie tracimy zdolności bojowej, ale ją zwiększamy. Rośniemy jakościowo, liczebnie, zdobywamy doświadczenie bojowe. Widzimy, że coraz więcej osób nas wspiera. Lokalni mieszkańcy przenoszą się do nas. Wspiera nas szeroki ruch partyzancki w Rosji. Widać to w ogromnej liczbie sabotażu obiektów wojskowych i infrastruktury wojskowej – mówił. Dodał, że jednostka w razie uderzenia większymi siłami może zdobyć Biełgorod.
Na pytanie dziennikarza, czy celem „Legionu jest całkowite wyzwolenie Federacji Rosyjskiej”, Cezar odpowiedział: „absolutnie, oczywiście”.
– Oznacza to, że jest to operacja, której w naturalny sposób będą towarzyszyć działania militarne. Bez tego nigdzie nie zajdziesz. To jak rak czwartego stopnia, którego nie można wyleczyć tabletkami. Konieczne jest pobranie guza i wycięcie go. Tutaj niestety inaczej się nie uda – zaznaczył. Dodał, że zdolność rosyjskiej armii do oporu jest przeceniana. – Bardzo przereklamowana. W rzeczywistości jest szok, panika, zamieszanie, drżenie ze strachu – mówił.
Rzecznik Legionu Wolność Rosji: Czy Putin naciśnie czerwony przycisk?
Rzecznik Legionu zwrócił też uwagę na „doprowadzenie go do ostatniego punktu wrzenia”. „Wczoraj była Nowa Kachowka. Co stanie się jutro? Zaporoże? Czy on naciśnie czerwony przycisk, ten szalony tchórz?! Oczywiście, jestem zaskoczony, że wciąż tam jest. A ja, jako osoba z bronią w ręku, która idzie na pole walki, nie rozumiem, jak moi przeciwnicy, żołnierze reżimu Putina, jak w ogóle postrzegają jego pozycję? Tego kulawego starca siedzącego przy 30-metrowym stole, pchającego wszędzie swoje sobowtóry, bojącego się wszystkiego? – pytał. Krytykował również rosyjską armię.
– Myślałem, że wojskowi mają więcej rozumu, więcej honoru. Wygląda na to, że zależy im tylko na mieszkaniach, certyfikatach i dużych wypłatach. To jest degradacja wszystkich instytucji państwa rosyjskiego. I my to wszystko zmienimy. I odniesiemy sukces – podkreślił.
Już wcześniej Cezar deklarował, że jednostka będzie kontynuować naloty na rosyjską granicę, dopóki jej siły nie będą wystarczająco duże, aby zaatakować Moskwę.
Czytaj też:
Rosyjski Korpus Ochotniczy zdementował komunikat Polaków. Ekspert: Nie jest mu to na rękęCzytaj też:
Antyputinowskie oddziały budzą strach w Moskwie. Do przygranicznego obwodu wysłano siły specjalne