We wtorek Władimir Putin spotkał się z „korespondentami wojennymi”. W rzeczywistości byli to wyłącznie prokremlowscy dziennikarze i publicyści. W pewnym momencie prezydent Rosji zahaczył o wątek Polaków, którzy mają walczyć przeciwko Rosjanom.
– Polscy najemnicy tam (w Ukrainie – red.) rzeczywiście walczą i ponoszą ogromne straty. Oni, co prawda je ukrywają, ale straty są poważne. Szkoda, że ukrywają je także przed swoją ludnością. Werbunek najemników prowadzony jest bezpośrednio w Polsce, (ale też – red.) w innych krajach – stwierdził prezydent Rosji.
Polski Korpus Ochotniczy
Nie wiadomo, o jakich jednostkach mógł mówić prezydent Rosji, a tym bardziej trudno zweryfikować jego doniesienia o licznych stratach wśród Polaków. W ostatnim czasie głośno było o Polskim Korpusie Ochotniczym, którego członkowie mieli współpracować z Rosyjskim Korpusem Ochotniczym w trakcie misji w obwodzie biełgorodzkim w Rosji. Po pewnym czasie paramilitarna organizacja zrzeszająca Rosjan walczących po stronie Ukraińców, zdementowała doniesienia o współudziale Polaków w działaniach na terenie Rosji. Dodano jednak, że ochotnicy z Polski rzekomo pomagają w konwoju więźniów, logistyce wojskowej i medycznej, ale w obrębie granic państwowych Ukrainy.
Rosyjski Korpus Ochotniczy dodał w oświadczeniu, że polski korpus (od którego odcinają się polskie instytucje) rzeczywiście walczy ramię w ramię z rosyjskim o wolność i niepodległość Ukrainy od wielu miesięcy. „Wspólnie przeprowadziliśmy już szereg operacji w obwodach orechowskim, zaporoskim i bachmuckim. Chłopcy spisali się znakomicie i wykazali się wysokim poziomem motywacji i wyszkolenia” – czytamy.
Rząd się dystansuje
Od jednostki Polaków walczących przeciwko Rosjanom na terenie Rosji lub Ukrainy, stanowczo zdystansował się minister w KPRM Stanisław Żaryn. „Opisywany w mediach Polski Korpus Ochotniczy nie jest w żaden sposób powiązany z Siłami Zbrojnymi RP ani żadną instytucją RP. Działań polskich ochotników wspierających Ukrainę w walce z Rosją nie należy utożsamiać z władzami RP” – napisał na Twitterze w niedzielę 4 czerwca.
Czytaj też:
Rosyjski Korpus Ochotniczy zdementował komunikat Polaków. Ekspert: Nie jest mu to na rękę