30 września ubiegłego roku odbyła się w Moskwie ceremonia nielegalnego anektowania przez Rosję okupowanych części czterech obwodów Ukrainy.
„Referenda” pod lufami rosyjskich karabinów
Chodzi o obwody doniecki, ługański – na terenie których prorosyjscy separatyści utworzyli w 2014 r. odpowiednio tzw. Doniecką i Ługańską Republikę Ludową – chersoński oraz zaporoski.
Przypomnijmy, że aneksję poprzedziły pseudoreferenda, których wynik był z góry ustalony. We wszystkich obwodach ponad 95 proc. głosów zostało rzekomo oddanych za włączeniem w skład Rosji.
Rosjanie planują wybory w anektowanych obwodach
W poniedziałek, 3 lipca, Władimir Putin spotkał się z Ełłą Pamfiłową, która jest szefem Centralnej Komisji Wyborczej w Rosji. Przedmiotem spotkania była kwestia przeprowadzenia lokalnych wyborów na anektowanych terytoriach Ukrainy.
Pamfiłowa poinformowała satrapę Kremla, że wybory na gubernatorów i innych urzędników zostały zaplanowane na 10 września.
– Przywódcy wszystkich czterech nowych podmiotów – Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej oraz obwodów zaporoskiego i chersońskiego – przybyli do nas z inicjatywą sugerującą, że pojawiła się potrzeba przeprowadzenia tych wyborów – oświadczyła szefowa CKW.
„Rozważyliśmy wszystkie za i przeciw”
Zastrzegła jednak, że okupacyjne władze mogą do ostatniej chwili przełożyć wybory na inny termin, jeśli pojawią się „nieprzewidziane okoliczności”.
Pod tym eufemizmem kryje się fakt, że ukraińska armia prowadzi właśnie kontrofensywę, która konsekwentnie posuwa się do przodu.
– Sytuacja jest naprawdę trudna, wszystko jest możliwe. W przypadku zaistnienia nieprzewidzianych okoliczności – gwałtownego pogorszenia się sytuacji w danym regionie, gdy dowiemy się, że istnieje poważne zagrożenie życia i zdrowia ludzi tam mieszkających – mamy prawo przełożyć wybory w danym regionie. Z pewnością skorzystamy z tego prawa, jeśli będą ku temu poważne powody – dodała Pamfiłowa.
Czytaj też:
Prigożyn przerwał milczenie. „Marsz sprawiedliwości się udał”Czytaj też:
FSB udaremniła zamach bombowy? Jego celem miał być szef władz okupacyjnych