Firma Planet Labs wykonała zdjęcia dachu zaporoskiej elektrowni jądrowej. Na jej dachu widoczne są niezidentyfikowane obiekty, których wcześniej tam nie było. Rozdzielczość zdjęć nie pozwala na jednoznaczne stwierdzenie czym są przedmioty widoczne na dachu budynku.
Ładunki wybuchowe?
Sprawę tajemniczych obiektów zbadali dziennikarze Radia Swoboda, którzy przeanalizowali podobne fotografie wykonane przez ostatnie półtora roku. Zanim opublikowali wyniki swojej analizy komunikat w sprawie rosyjskich działań w elektrowni wydał ukraiński wywiad. Z informacji służb wynikało, że rosyjscy żołnierze rozmieścili na dachu przedmioty przypominające ładunki wybuchowe. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy twierdzi, że wróg zaminował dachy trzeciego i czwartego bloku energetycznego.
Ukraińska armia ostrzegła mieszkańców o możliwy prowokacjach ze strony Rosjan. W ostatnich dniach czerwca pojawiła się również informacja o ćwiczeniach przygotowujących na wypadek ewentualnego skażenia radioaktywnego w obwodach chersońskim i zaporoskim.
Do sprawy zdjęć wykonanych przez Planet Labs odniosła się Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej. Jej eksperci poinformowali, że podczas wykonywanych w ostatnim czasie kontroli, nie zostały znalezione żadne ładunki wybuchowe. Jednocześnie zaznaczyli, że apel o ostrożność i czujność, jaki wystosowali do mieszkańców okolic elektrowni pozostaje aktualny.
Elektrownia w Zaporożu pozostaje pod kontrolą Rosjan niemal od początku inwazji na Ukrainę. Jest to jeden z kluczowych obiektów ukraińskiej infrastruktury energetycznej zajętych przez najeźdźców.
Czytaj też:
Łukaszenka przekazał, że Prigożyna nie ma na Białorusi. „Dlaczego mnie o niego pytacie?”Czytaj też:
Zwrot ws. broni jądrowej przy granicy z Polską? „Brak dowodów”