Przypomnijmy: w nocy ze środy na czwarte, tj. z 5 na 6 lipca, Rosjanie przeprowadzili atak rakietowy na Lwów.
Wstrząsający bilans ostrzału Lwowa
Ze stacjonujących na Morzu Czarnym okrętów wystrzelili 10 rakiet manewrujących Kalibr. Niestety, nie wszystkie udało się przechwycić ukraińskiej obronie powietrznej. Jeden z pocisków uderzył w budynek mieszkalny.
Najnowszy bilans tego barbarzyństwa to 5 ofiar śmiertelnych i 40 rannych, w tym jedno dziecko. Służby wciąż poszukują osób, które mogą znajdować się pod gruzami.
– Był to jeden z największych ataków na cywilną infrastrukturę Lwowa od początku tej wojny. Rosjanie zaatakowali, ponieważ ich celem jest zabijanie cywilów – skomentował mer Lwowa Andrij Sadowy.
Zginęły dwie działaczki polsko-ukraińskiej fundacji
Konsul ds. Polityczno-Ekonomicznych Konsulatu Generalnego RP we Lwowie Tomasz Kowal poinformował, że w ataku nie ucierpieli obywatele naszego kraju. Zginęły jednak dwie kobiety polskiego pochodzenia – 32-letnia Anastazja oraz jej matka 60-letnia Myrosława.
– Dwie z osób, które zginęły, były parafiankami katedry rzymskokatolickiej we Lwowie. Były to osoby, które działały także w fundacji polsko-ukraińskiej „Dajmy nadzieję” – uzupełnił Kowal.
32-latka opiekowała się nieuleczalnie chorymi dziećmi
Te tragiczne doniesienia potwierdził ks. abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski. Poinformował, że zabita przez Rosjan Anastazja niosła pomoc nieuleczalnie chorym dzieciom.
– Chociaż syreny ogłaszały nam niebezpieczeństwo, jednak nie wszyscy zdążyli uciec do schronów. Spadające rakiety uderzyły w budynki mieszkalne i odebrały życie (...) także dwójce wiernych z naszej archidiecezji, katedry lwowskiej. Zginęła matka z córką Anastazją, która była bardzo zaangażowana w naszą fundację „Dajmy nadzieję”. Opiekowała się nieuleczalnie chorymi dziećmi. Proszę o modlitwę za nich, a także o rychły pokój dla Ukrainy – powiedział ks. abp Mokrzycki, cytowany za portalem Przemyśl Nasze Miasto.
facebookCzytaj też:
Ukraińskie wojsko czekają duże zmiany. Ale dopiero po wojnieCzytaj też:
Ukraińska kontrofensywa miała zacząć się dużo wcześniej. Zełenski wyjaśnia tę kwestię