Z informacji ISW wynika, że czystki w rosyjskiej armii są pokłosiem nieudanej rebelii Jewgienija Prigożyna i podległej mu Grupy Wagnera. Zdaniem analityków, Kreml zamierza pozbyć się w ten sposób ryzyka buntu w strukturach ministerstwa obrony.
Kreml pozbywa się niewygodnych dowódców
Z rozkazu Kremla w środę zatrzymanych zostało nawet 13 oficerów wyższego stopnia, a kolejnych 15 zostało zwolnionych z lub zawieszonych. Wśród zatrzymanych znaleźć mieli się m.in. zastępca dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych na terenie Ukrainy Siergiej Surovikin oraz były zastępca ministra obrony Michaił Mizintzev. Źródła ISW donoszą, że część zatrzymanych oficerów została następnie zwolniona z aresztu.
Zdaniem Amerykanów, bezpośrednimi przyczynami zatrzymań, zwolnień i zawieszeń w rosyjskiej armii są obawy Władimira Putiana związane z kolejnym potencjalnym buntem wojskowych. Dyktator chce w ten sposób zdławić w zarodku wszelkie przejawy nielojalności wobec Kremla i buntu przeciwko wydawanym przez Moskwę rozkazom.
Zanim doszło do zatrzymań, do mediów wyciekło nagranie, w którym jeden ze zwolnionych oficerów, dowódca 58. Armii Połączonych Sił Zbrojnych generał Ivan Popov, skrytykował swoich przełożonych za podejmowane decyzje i tuszowanie faktów na temat sytuacji na froncie.
„Z dowódcami wyższego szczebla była ciężka sytuacja, w której trzeba było albo milczeć i być tchórzem, albo powiedzieć, jak jest. Z uwagi na was i na moich poległych towarzyszy broni nie mogłem kłamać, więc przedstawiłem wszystkie istniejące problemy” – mówił w nagraniu udostępnionym przez deputowanego rosyjskiej Dumy Andreia Gurulyova.
Czytaj też:
Rosjanie zemścili się na Wołodymyrze Zełenskim. Zbombardowali Wyspę WężyCzytaj też:
Państwa G7 udzieliły Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa. „Tak długo, jak to będzie konieczne”