Doradca szefa MSW Anton Heraszczenko pokazał nowe zdjęcie założyciela grupy Wagnera. Na fotografii Jewgienij Prigożyn siedzi w namiocie wojskowym i wykonuje gest pozdrowienia w stronę aparatu. Fotografia rzekomo miała powstać na Białorusi, jednak rosyjskie kanały na Telegramie piszą, że nie wiadomo, gdzie i kiedy zrobiono zdjęcie. Jeden z nich odnotował, że sądząc po metadanych, wykonano je 12 czerwca o godzinie 07:24.
O dalszych losach grupy najemników wypowiedział się Władimir Putin. Rosyjski przywódca w rozmowie z kontrolowanej przez władzę gazetą „Kommiersant” stwierdził, że „Grupa Wagnera praktycznie nie istnieje”. W ten sposób odpowiedział na pytanie, czy grupa Prigożyna pozostanie jednostką bojową.
– Nie mamy ustawy o prywatnych organizacjach wojskowych! To po prostu nie funkcjonuje! (…) Grupa istnieje, ale prawnie nie! To osobna kwestia związana z faktyczną legalizacją. Ale jest to kwestia, która powinna zostać przedyskutowana w Dumie Państwowej, w rządzie. To nie jest łatwe pytanie – mówił Putin.
Co dalej z Prigożynem? Putin o „dalszych opcjach służby”
Władimir Putin był też pytany o to, co powiedział Prigożynowi na spotkaniu 29 czerwca. W rozmowie miało uczestniczyć jeszcze 35 najemników. – Z jednej strony, na spotkaniu przedstawiłem ocenę tego, co zrobili na polu bitwy, a z drugiej, co zrobili podczas wydarzeń z 24 czerwca (w trakcie rebelii wagnerowców i zatrzymanego marszu na Moskwę – red.). Po trzecie, pokazałem im możliwe opcje dalszej służby, w tym walki. To wszystko – powiedział rosyjski prezydent. Dodał, że wagnerowcy mieliby funkcjonować pod znakiem wywoławczym „Sedoy” czyli „siwowłosy” i byliby dowodzeni przez tę samą osobę.
– I co się wtedy stało? – pytał reporter Kommersant. – Wiele osób przytaknęło, kiedy to powiedziałem – odpowiedział Putin. – Ale Prigożyn, który siedział z przodu i tego nie zauważył, powiedział: nie, panowie się nie zgadzają z tą decyzją – mówił.
POLITICO zauważa przy tym, że podminowany Putin najwyraźniej próbuje zbagatelizować rolę najemników w przerwanej w zeszłym miesiącu rebelii.
Czytaj też:
Wagnerowcy zmieniają lokalizację? Pojawiły się niepokojące doniesieniaCzytaj też:
„Rzeźnika z Syrii” nie widziano od kilku tygodni. Surowikin miał wpaść w ręce FSB