Przypomnijmy: w ubiegły piątek, 21 lipca, rosyjska telewizja transmitowała przemówienie Władimira Putina w trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej.
Kolejne oskarżenia Rosji pod adresem Polski
Satrapa Kremla wygłosił wówczas skandaliczne słowa pod adresem naszego kraju. Podobnie jak wielu innych propagandystów insynuował, że Polska zamierza anektować zachodnią część Ukrainy.
Warto dodać, że Polska była pierwszym krajem na świecie, który uznał niepodległość Ukrainy po rozpadzie Związku Radzieckiego w 1991 r. Od tego czasu Warszawa nigdy nie zgłaszała żadnych roszczeń terytorialnych względem Kijowa.
– Jeśli chodzi o polskich przywódców, to najpewniej chcą oni pod „natowskim parasolem” utworzyć jakąś koalicję i bezpośrednio włączyć się w konflikt na Ukrainie, aby następnie „oderwać” dla siebie szerszy kawałek. Przywrócić sobie swoje – jak uważają – historyczne tereny: dzisiejszą zachodnią Ukrainę – powiedział Putin.
Kłamstwa ws. zmian terytorialnych Polski
Dodał, że „właśnie dzięki Związkowi Radzieckiemu” Polska otrzymała po II wojnie światowej Ziemie Odzyskane, czyli terytoria na zachodnie i północy naszego kraju, które niegdyś należały do Niemiec.
– Jest właśnie tak: zachodnie terytorium obecnej Polski to podarunek Stalina dla Polaków. Czy nasi przyjaciele w Warszawie o tym zapomnieli? My przypomnimy – stwierdził Putin.
Fakty są takie, że Ziemie Odzyskane nie były żadnym „prezentem”, tylko rekompensatą za Kresy Wschodnie – czyli wschodnie tereny przedwojennej Polski – które anektował Związek Radziecki. Nie była to pełna rekompensata, gdyż powierzchnia Polski uległa zmniejszeniu o prawie jedną piątą.
Decyzja w tej sprawie zapadła ostatecznie na przełomie lipca i sierpnia 1945 r. podczas konferencji poczdamskiej, w której wzięli udział przywódcy Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Związku Radzieckiego.
Błyskawiczna reakcja MSZ
W reakcji na wspomniane wypowiedzi Putina ambasador Rosji Siergiej Andriejew został w trybie pilnym wezwany do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Jak zrelacjonował wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński, w rozmowie z Andriejewem podkreślono, że granice między państwami są nienaruszalne, a Polska sprzeciwia się wszelkim próbom ich rewizji.
„Próby wbicia klina między Kijów a Warszawę są daremne”
W niedzielę, 23 lipca, do prowokacyjnych wypowiedzi Putina odniósł się minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. Zaznaczył, że to kolejna próba skłócenia ze sobą Polski i Ukrainy. Zapewnił, że starania Putina spełzną na niczym.
„Próby Putina wbicia klina między Kijów a Warszawę są równie daremne, jak jego nieudana inwazja na Ukrainę. W przeciwieństwie do Rosji, Polska i Ukraina wyciągnęły wnioski z historii i zawsze będą zjednoczone przeciwko rosyjskiemu imperializmowi i brakowi szacunku dla prawa międzynarodowego” – napisał na Twitterze Kułeba.
Czytaj też:
Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy. Jest reakcja Kremla na plan G7Czytaj też:
Nieletni zakładnicy wojny. Tak wygląda owiana tajemnicą misja. „Karmili nas jak psy”