W dniach 25-27 lipca, tj. od wtorku do czwartku, szef resortu obrony Rosji Siergiej Szojgu przebywa z wizytą w Korei Północnej.
„Wzmocnienie rosyjsko-północnokoreańskich więzi”
Nietrudno domyślić się, ze według oficjalnych komunikatów rosyjskich cel wizyty Szojgu w Pjongjangu ma charakter czysto kurtuazyjny.
Polityk ma wziąć udział w obchodach 70. rocznicy podpisania rozejmu, który de facto zakończył wojnę koreańską i przypieczętował trwający do dziś podział Korei na dwa państwa.
„Wizyta ta przyczyni się do wzmocnienia rosyjsko-północnokoreańskich więzi wojskowych i będzie ważnym etapem w rozwoju współpracy między oboma krajami” – czytamy wpisie opublikowanym na Telegramie przez resort obrony Rosji.
„Gama sprzętu i amunicji, która odpowiada armii rosyjskiej”
Jednak zdaniem ukraińskiego analityka ds. wojskowości Ołeksandra Kowalenki, rzeczywisty cel wizyty Szojgu w Korei Północnej jest zupełnie inny.
Z obszernego komentarza Kowalenki na Telegramie wynika, że Szojgu stara się przekonać reżim Kim Dzong Una do przekazania Rosji sporej ilości broni i amunicji. I nie chodzi wyłącznie o fakt, że Korea Północna jest jednym z niewielu krajów, który współpracuje z Rosją.
„Rosji krytycznie brakuje amunicji i kosztem własnych zasobów nie jest w stanie rozwiązać problemu terminowo i w całości (...) Korea Północna wydaje się być odpowiednim kandydatem. Dysponuje dość szeroką gamą sprzętu i amunicji, która odpowiada armii rosyjskiej. Wynika to z faktu, że większość tych egzemplarzy to sprzęt radziecko-chiński o ujednoliconej specyfikacji” – tłumaczy Kowalenko.
Doprecyzował, że chodzi np. o czołgi T-62, artylerię lufową kalibru 115 mm i 125 mm czy moździerze kalibru 120 mm.
Czytaj też:
Daniel Fried o szansie na przewrót w Rosji. „Istnieje pewien wzór”Czytaj też:
Niepokojące doniesienia ws. Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Jest komentarz Departamentu Stanu USA