W ubiegłą niedzielę, 1 października, Wołodymyr Zełenski wziął udział w obchodach Dnia Obrońców Ukrainy, które odbyły się w historycznej Twierdzy Kijowskiej.
Zełenski: Ukraina nie zapłaci swoją suwerennością
Podczas uroczystości wręczono odznaczenia dla poszczególnych żołnierzy i jednostek wojskowych za udział w walce z Rosją. Przyjęto także ślubowanie od uczniów liceów wojskowych.
W trakcie przemówienia Zełenski dał jasno do zrozumienia, że Ukraina nie zgodzi się na przyjęcie porozumień zbliżonych do tych, które zawarto w 2014 i 2015 r. w Mińsku. Przypomnijmy, że ich skutkiem było zamrożenie wojny z Rosją.
– Współczesne pokolenia Ukraińców (...) mają szansę osiągnąć więcej, niż udało nam się wcześniej. Nasza obrona Ukrainy przed rosyjską inwazją opiera się na historycznie największej jedności naszego społeczeństwa (...) Ukraina cieszy się historycznie największym poparciem na świecie. I nigdy więcej Ukraina nie zapłaci przyszłością swoich dzieci, swoją suwerennością i swoją wolą za iluzoryczne obietnice pokoju. Ukraina wyciągnęła historyczne wnioski – oświadczył Zełenski.
Powrót do granic Ukrainy z 1991 r.
Pokreślił, że celem ukraińskiej armii jest wyzwolenie wszystkich okupowanych terytoriów, w tym bezprawnie anektowanego przez Rosję już w 2014 r. Półwyspu Krymskiego.
– Odporność naszego narodu musi gwarantować integralność naszego państwa. I tak się stanie. Nasza jedność musi umożliwić nam podjęcie wszelkich starań, aby wypędzić okupanta z naszych ziem. I tak się stanie. Odwaga, odporność i jedność to rzeczy, których pragniemy. Nie wolno przegrać, żeby nie stracić Ukrainy – dodał Zełenski.
Przypomnijmy, że na początku czerwca rozpoczęła się kontrofensywa Ukrainy, której głównym celem jest dotarcie do Morza Azowskiego i tym samym przecięcie korytarza lądowego, który łączy Rosję z Półwyspem Krymskim. Niestety, ten cel nie został dotąd osiągnięty z uwagi na silne ufortyfikowanie rosyjskich pozycji.
Czytaj też:
Wsparcie Polski ze strony Wielkiej Brytanii. „Putin zagraża naszym sojusznikom”Czytaj też:
Wybory na Słowacji wygrała prorosyjska partia Roberta Ficy. Sondaż exit poll pokazywał co innego