Walczący w Ukrainie Polski Korpus Ochotniczy poinformował we wtorek za pośrednictwem Telegrama o swoim „znaczącym sukcesie”. „Zdobyliśmy to co niezdobyte!” – przekazali.
Wojna w Ukrainie. Sukces Polaków na froncie
Z przekazanych w mediach społecznościowych informacji wynika, że II grupa szturmowa Polskiego Korpusu Ochotniczego pod dowództwem „Lupusa”, wraz z grupą R.U.G wchodzącą w skład 59. Brygady Sił Zbrojnych Ukrainy, „osiągnęła sukces taktyczny na kierunku donbaskim”.
„Po bardzo długich przygotowaniach oraz serii specjalnych treningów poprowadzonych w oparciu o informacje wywiadu udało się po ponad 30 godzinach morderczej walki zdobyć pozycję (...), która od początku wojny uchodziła za niemożliwą do zdobycia” – mówią żołnierze, cytowani w wiadomości.
Korpus przekazał, że poza Polakami w operacji pod sztandarem PKO brali udział również żołnierze innych narodowości. „Każdy z naszych żołnierzy wykazał się wielką odwagą i walecznością pomimo przewagi liczebnej wroga i terenu dostosowanego do obrony” – powiedział dowódca Polskiego Korpusu Ochotniczego. „Dowódca II grupy szturmowej został za powyższe zadanie odznaczony medalem za odwagę” – przekazano.
Czym jest Polski Korpus Ochotniczy?
Polski Korpus Ochotniczy zaczęto przygotowywać do działania w lutym tego roku. Wzorowany na Huzarach Śmierci z czasów wojny polsko-bolszewickiej oddział w marcu poinformował o pierwszym naborze. Grupa miała zajmować się głównie dywersją i rozpoznaniem, ale nie wykluczała też działań frontowych. Najemnicy podlegają Ministerstwu Obrony Ukrainy.
W czerwcu tego roku od jednostki Polaków walczących przeciwko Rosjanom w Ukrainie zdystansował się zastępca koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. „Opisywany w mediach Polski Korpus Ochotniczy nie jest w żaden sposób powiązany z Siłami Zbrojnymi RP ani żadną instytucją RP. Działań polskich ochotników wspierających Ukrainę w walce z Rosją nie należy utożsamiać z władzami RP” – przekazał wówczas na Twitterze (obecnie platforma X).
Czytaj też:
Ukraina ma problem z kontrofensywą. Wszystko przez nową taktykę RosjanCzytaj też:
Rosjanie testują nowy rodzaj broni. „Latający Czarnobyl”