Departament wojskowy Patriarchatu Moskiewskiego opublikował w sieci nagranie. Widać na nim, jak podczas apelu niedaleko księży-żołnierzy dochodzi do co najmniej dwóch wybuchów. Jeden za plecami dowódcy, drugi tuż za szkolonymi.
Media drwią ze szkolenia „księży-żołnierzy”
Natychmiast pada rozkaz, a księża-żołnierze kładą się na ziemię. Bez ruchu pozostaje jedynie operator kamery oraz kilka osób stojących na dalszym planie. Jak się okazuje, wcale nie były to prawdziwe wybuchy. Nagranie skomentowane zostało przez niezależny białoruski serwis „Nexta”. Wpis okraszono ikonką przedstawiającą klauna.
„Departament wojskowy Patriarchatu Moskiewskiego opublikował film ze szkolenia księży-kolaborantów z okupowanych terenów. Niestety, eksplozja na razie ma charakter jedynie szkoleniowy” – komentuje uszczypliwie w mediach społecznościowych „Nexta”.
Rosji już zdarzały się wpadki z nagraniami
To nie pierwszy raz, kiedy rosyjskie nagrania – niezależnie czy publikowane przez organy państwowe, czy bezpośrednio przez żołnierzy – stają się obiektem kpin mediów. Przykładowo, nie tak dawno temu portal „Nexta” opublikował w sieci nagranie z „osobliwym zachowaniem rosyjskiego wojskowego”.
„Kadyrowcy tak dobrze wyszkolili Rosjan, że już używają ich pieśni, gdy walczą z niewidzialnym, ale podstępnym wrogiem. Delirium tremens” – śmiał się wówczas portal.
Wtedy jednak nie chodziło o „księży-żołnierzy”, a o problem alkoholowy w rosyjskim wojsku. Ukraińskie media wielokrotnie zwracały uwagę na niskie morale wśród okupanckich sił, z naciskiem na przejaw ich przez alkoholizm i narkomanię.
Czytaj też:
Zełenski: Bez Zachodu Ukraina będzie zmuszona zredukować wsparcie dla armiiCzytaj też:
Dowódca „Achmatu” ujawnił cel „operacji specjalnej”. To walka z LGBT