W ubiegłym roku rząd kanclerza Olafa Scholza podjął decyzję o dostarczeniu Ukrainie transporterów opancerzonych APC.
Dostawa 48 z 66 transporterów APC
To maszyny produkowane przez niemiecki koncern FFG (skrót. Flensburger Fahrzeugbau Gesellschaft mbH), jednak opracowane w Stanach Zjednoczonych. Niemcy są jednym z krajów, którym Amerykanie udostępnili licencję na produkcję APC.
Dostawy rozpoczęły się w październiku. Z obiecanych przez Niemcy 66 transporterów nad Dniepr dostarczono dotychczas 48. Niestety, okazało się, że nie spełniają one swojej roli.
Transportery są zbyt słabo opancerzone
W niedzielę, 18 lutego, niemiecki dziennik „Bild” zaalarmował, że transportery po prostu nie nadają się do użycia w warunkach bojowych. Ich opancerzenie jest zbyt cienkie. Jakby tego było mało, transportery nie mają pancerza przeciwminowego oraz przeciwodłamkowego. W praktyce pojazdy chronią załogę wyłącznie przed bronią strzelecką.
– Jeśli okaże się, że na Ukrainę dostarczono wersję tylko lekko opancerzoną, będzie to krystalicznie czysty skandal zakupowy. Oszczędności odbywały się tutaj kosztem życia – skwitował w rozmowie z „Bildem” Carlo Masala, ekspert wojskowy z Uniwersytetu Bundeswehry w Monachium.
Dziennik tłumaczy, że resort obrony Niemiec rozważał wybór między dwoma typami transporterów opancerzonych: lżejszym AFC produkowanym przez FFG oraz cięższym Fuchs produkowanym przez Rheinmetall. Wybrano pierwszą opcję, gdyż była tańsza, a czas realizacji zamówienia był krótszy.
Miało być taniej, a wyszło drożej?
„Bild” ujawnił również, że dostarczone na Ukrainę transportery nie zostały wyprodukowane na terenie Niemiec, lecz w fabryce w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Wskutek tego koszt produkcji jednej maszyny wzrósł aż trzykrotnie, tj. z ok. 200 do ok. 600 tys. euro.
– Jeśli okaże się, że niskiej jakości pojazdy opancerzone zostały zakupione i dostarczone na Ukrainę po blisko trzykrotnie wyższej cenie rynkowej, byłoby to podwójnie problematyczne. Po pierwsze, niepotrzebnie marnuje się ograniczone fundusze (...). Po drugie, (...) naraża to ukraińskich żołnierzy – skomentował Roderich Kiesewetter, ekspert ds. obrony z opozycyjnej partii CDU.
Czytaj też:
Olaf Scholz miał skreślić szanse von der Leyen w NATO. Chodzi o RosjęCzytaj też:
„Kolejny Su-34 nie wrócił do bazy”. Czwarta rosyjska maszyna zestrzelona