W nocy z czwartku na piątek Rosjanie przeprowadzili kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Alarm bombowy objął całe terytorium kraju i obowiązywał cztery godziny. Rosjanie uderzali przede wszystkim w obiekty infrastruktury energetycznej, ale rakiety spadały także na budynki mieszkalne. Ucierpiały przede wszystkim obwody zaporoski, chmielnicki, odeski, dniepropietrowski, połtawski, mikołajowski, winnicki, lwowski i iwanofrankowski. W związku z intensywnym ostrzałem Ukrainy zostały poderwane polskie i sojusznicze samoloty.
Potężny atak Rosji na Ukrainę. Rośnie bilans ofiar
Jak przekazała Państwowa Służba Ratunkowa Ukrainy w wyniku ataku w obwodzie Chmielnickim zginęły dwie osoby, a co najmniej osiem zostało rannych. Z kolei w Zaporożu, zgodnie z informacjami przekazanymi przez Iwanz Fiodorowz, szefa Administracji Wojskowej Obwodu zginęło trzech cywili, a ośmiu zostało rannych.
Do ataku rosyjskie wojska użyły ciężkich myśliwców MiG-31K oraz bombowców Tu-95 i licznych dronów. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał, że ukraińskie siły zbrojne strąciły ponad 60 dronów i prawie 90 rakiet.
Wśród uszkodzonych obiektów znalazła się m.in. jedna z linii energetycznych, dostarczających prąd do zajętej przez wojska rosyjskie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Rosjanie uderzyli też w elektrownię Dnipro w obwodzie zaporoskim, gdzie strażacy walczą z pożarem. Ucierpiały też obiekt infrastruktury krytycznej w obwodzie winnickim oraz obiekt infrastruktury energetycznej w obwodzie lwowskim.
– Wróg przeprowadza obecnie największy w ostatnim czasie atak na ukraiński sektor energetyczny. Celem nie jest tylko jego uszkodzenie, ale ponowna próba, podobnie jak w zeszłym roku, spowodowania awarii systemu energetycznego kraju na dużą skalę – mówił minister energii Herman Hałuszczenko.
Brak prądu w Charkowie
Ołeksij Kułeba zastępca szefa prezydenckiego biura poinformował, że ponad milion odbiorców jest pozbawionych prądu. O pomoc w dostawach prądu Kijów poprosił Polskę, Rumunię i Słowację. Bez dostaw energii elektrycznej pozostaje m.in. ponad 250 tys. odbiorców w obwodzie dniepropietrowskim, 200 tys. w obwodzie odeskim, 110 tys. w połtawskim i aż 700 tys. w charkowskim
W wyniku ataku Charków został pozbawiony prądu. Jak przekazał burmistrz Ihor Terechow, to był największy atak na miasto od wybuchu wojny. Odnotowano około 15 eksplozji.
W mieście nie działają dostawy ciepła, sygnalizacja miejska, numery ratunkowe, a nawet syreny alarmowe. Woda jest dostarczana pod minimalnym ciśnieniem. Służby mają przekazywać informację o ewentualnych kolejnych nalotach za pomocą mobilnych głośników.
W wyniku braku prądu w obwodzie charkowskim przestały jeździć też pociągi.
Czytaj też:
Potężny atak na Ukrainę. Rakiety leciały w kierunku LwowaCzytaj też:
Gen. Bogusław Pacek przestrzega: Brak śmiałej decyzji w Europie. Trzeba działać na maksa