Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow nie ustaje w propagandowym przekazie. Idealny przykład tego dał odpowiadając na pytania po posiedzeniu Dialogu Strategicznego Rosji – Rady Współpracy Państw Arabskich Zatoki Perskiej, w którym wziął udział.
Stwierdził on m.in., że narracja Zachodu ws. wojny w Ukrainie jest oderwana od rzeczywistości i nie bierze pod uwagę okoliczności, w których Rosja zdecydowała się na rozpoczęcie – jak nazywają to w kraju – specjalnej operacji wojskowej.
– Nigdy nie chcieliśmy cudzej ziemi – oznajmił Siergiej Ławrow. Rosji zależało „tylko na tym, aby ludzie, którzy są integralną częścią rosyjskiego świata, kultury, języka, historii i religii byli traktowani w sposób humanitarny, zgodnie z wymogami prawa międzynarodowego, licznych konwencji dotyczących praw człowieka, mniejszości międzynarodowych, a przede wszystkim Karty Narodów Zjednoczonych”.
Siergiej Ławrow tłumaczy, ze to wina Ukrainy
W propagandowej narracji szefa rosyjskiej dyplomacji Ukraina łamała podstawowe prawa mieszkańców Krymu i wschodu kraju. – To jest źródło konfliktu w Ukrainie – stwierdził Siergiej Ławrow.
– Ludzie zaczęli być uznawani za terrorystów tylko dlatego, że nie zaakceptowali zamachu stanu i odmówili posłuszeństwa puczystom, którzy zaraz po przewrocie ogłosili, że ich celem jest zniszczenie wszystkiego, co rosyjskie, a w szczególności wypędzenie Rosjan z Krymu – mówił minister spraw zagranicznych Rosji.
Co Rosja myśli o rozmowach pokojowych?
Siergiej Ławrow pytany o propozycję „formuły pokojowej”, którą prezentuje Wołodymyr Zełenski, stwierdził, że „jest ona od dawna znana i już się znudziła”. – To czyste ultimatum. Fakt, że Zachód nadal się tego kurczowo trzyma, oznacza jedynie, że nie chce on uczciwie negocjować i stara się zrobić wszystko, aby Rosja zbliżyła się do sytuacji, w której będzie można ogłosić jej „strategiczną porażkę” na polu bitwy. – powiedział.
– Chcą osłabić konkurencję, dlatego nigdy poważnie nie zastanawialiśmy się nad tą formułą. Wyraziliśmy jedynie zdziwienie, że ktoś inny to „kupuje”, co oczywiście dzieje się pod presją Zachodu – stwierdził szefa rosyjskiej dyplomacji.
Czytaj też:
Ukraińskie drony nad Moskwą. Są ranniCzytaj też:
Rosyjskie farmy trolli odchodzą do lamusa. Jest lepsze rozwiązanie