Ekspert IPSOS tłumaczy, skąd taka różnica w sondażu exit poll. „13 proc. ludzi odmówiło udziału w ankiecie”

Ekspert IPSOS tłumaczy, skąd taka różnica w sondażu exit poll. „13 proc. ludzi odmówiło udziału w ankiecie”

Urna wyborcza
Urna wyborcza Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Duża różnica między badaniem exit poll, a ostatecznymi rezultatami, jeśli chodzi o wynik PiS oraz Konfederacji. Skąd taka rozbieżność między badaniem exit poll, a oficjalnymi wynikami? Tłumaczył to specjalista z pracowni IPSOS, która odpowiadała za przygotowanie sondażu na zlecenie telewizji.

Przypomnijmy, że prezentowane w niedzielę po godzinie 21 wyniki sondażu exit poll pracowni IPSOS prezentowały się następująco: PiS – 42,4 proc., KE – 39,1 proc., Wiosna – 6,6 proc., Konfederacja KORWIN Braun Liroy Narodowcy – 6,1 proc., Kukiz'15 – 4,1 proc., Lewica Razem – 1,3 proc. Rano okazało się, że wynik partii rządzącej był niedoszacowany, za to Konfederacja spadła poniżej progu wyborczego. Dane z 99,31 proc. obwodowych komisji wyborczych: Prawo i Sprawiedliwość – 45,56 proc., Koalicja Europejska – 38,3 proc., Wiosna Roberta Biedronia – 6,04 proc., Konfederacja KORWIN Braun Liroy Narodowcy – 4,55 proc., Kukiz'15 – 3,7 proc., Lewica Razem – 1,24 proc.

Czytaj też:
NA ŻYWO: Wybory do Parlamentu Europejskiego – dane z PKW

Skąd takie różnice? – Wyniki różnią się nieco bardziej niż zakładaliśmy. W nocy staraliśmy się je korygować. Badanie składa się z dwóch elementów – exit poll i late poll, gdy spisuje się z drzwi dane wywieszane przez PKW. Gdy zaczynają spływać pierwsze dane, reagujemy na to, podmieniamy nasze szacunki na twarde dane – komentował na antenie TVN 24 komentował Andrzej Olszewski, ekspert z instytutu IPSOS.

– Proces jest złożony. Na pewno jest to czynnik ludzki. Widać po danych z late poll, że matematyka działa znakomicie, dane są oczywiste. Tam, gdzie mamy do czynienia z ludźmi, pojawiają się przekłamania. 13 proc. ludzi odmówiło udziału w ankiecie. Nie wiemy, jak rozkładają się głosy tych osób. (...) Oczywiście wprowadzamy pewne algorytmy, by oszacować, jak mogą się te głosy rozłożyć. Ale jest dużo zmiennych – frekwencja była dwa razy wyższa. (...) To otoczenie się zmienia i to jest dla nas trudne – komentował Andrzej Olszewski z pracowni IPSOS

Jednym z bardziej dyskutowanych tematów był wynik Konfederacji, której sondaż dawał wynik pozwalający na wprowadzenie europosłów, natomiast ostatecznie okazało się, że ugrupowanie nie może liczyć na miejsce w PE. – To o tyle wrażliwa informacja, że decyduje o tym, czy Konfederacja wchodzi do PE. Będąc na progu trzeba się liczyć z tym, że ten wynik może się w każdą stronę zmienić – wskazał Olszewski. Zapowiedział, że do jesieni pracownia postara się przygotować, by dać dokładniejsze wyniki.

Olszewski wyjaśniał, że IPSOS wybiera pewną grupę z blisko 30 tys. komisji wyborczych, biorąc pod uwagę m.in. wielkość, lokalizację, strukturę społeczność.

Czytaj też:
Marcin Palade o rozbieżnościach między sondażami a wynikami wyborów. „To patologia”