„Nie wchodzę do PSL. Korzystam z ich list, bo sam nie mam ani czasu, ani środków, by zebrać 130 tys., podpisów i stworzyć własne. Taka jest ordynacja” – pisze Kukiz i tłumaczy, że musiałby w 21 okręgach stworzyć 21 list, na każdą wpisać po 10 osób, z czego co najmniej jedna trzecia to kobiety. Dalej musiałby zebrać 130 tys. podpisów i przekroczyć próg 5 proc. Jak stwierdził po tym wyliczeniu, on sam nie ma na to „czasu ani środków”.
Lider Kukiz'15 przypomniał też, że wprowadził już do Sejmu 41 osób, z czego trzy czwarte okazało się „koniunkturalistami” i „ukrytymi pisowcami”. Stwierdził, że woli wpisać na listy PSL „kilkudziesięciu pewnych ideowców, niż tworzyć swoje listy, na których musiałbym mieć ponad 1000 osób, z czego 900 może okazać się kanaliami”.
W innym komentarzu tłumaczył, dlaczego daleko mu do Konfederacji. „Nie wyobrażam sobie sytuacji, że siedzę między panem Mentzenem, który krzyczy »bić Żydów i pedałów«, panem Berkowiczem pobudzonym i zakładającym jarmułkę Schetynie, z przodu mam panią Godek, a za sobą pana Brauna szkicującego plan manifestacji mającej na celu intronizację Chrystusa na króla”.
facebookCzytaj też:
„Jestem już jedną nogą w Tworkach”. Paweł Kukiz o politycznych negocjacjach