Od miesięcy mówiło się o tym, że Roman Giertych może startować z list Koalicji Obywatelskiej. My dowiedzieliśmy się od polityków Platformy Obywatelskiej dlaczego tak się nie stało.I nie chodziło wcale o niechęć Grzegorza Schetyny do Romana Giertycha, tylko do jego protektora. Cofnijmy się do początku sierpnia, kiedy szef Rady Europejskiej lobbował za kandydaturą Romana Giertycha do Senatu. Słynny adwokat zdaniem Tuska powinien oczywiście kandydować z lity Koalicji Obywatelskiej.
„A tak serio, to przez ostatnie lata najcelniej trafiał w słabe punkty obozu władzy i jej lidera. Prawdziwy bat na faryzeuszy. Mieliby z nim urwanie głowy. Szczególnie na Żoliborzu. Dużo nas różni, ale ten pomysł popieram” – pisał na Twitterze Donald Tusk o możliwym starcie Romana Giertycha do Senatu. Jednak Grzegorz Schetyna zdaniem naszych rozmówców nie tyle nie posłuchał Tuska, co wręcz zrobił mu na złość i nie wpisał na listy Koalicji Obywatelskiej adwokata. – Schetyna nie chce by Tusk układał mu listy – twierdzi polityk Platformy Obywatelskiej.
Czytaj też:
Obchody rocznicy II WŚ w Polsce bez szefa Rady Europejskiej. „Zaproszenie pojawiło się wczoraj”
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.