Małgorzata Kidawa-Błońska kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera

Małgorzata Kidawa-Błońska kandydatką Koalicji Obywatelskiej na premiera

Małgorzata Kidawa-Błońska, Barbara Nowacka, Grzegorz Schetyna
Małgorzata Kidawa-Błońska, Barbara Nowacka, Grzegorz Schetyna Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Jeżeli Koalicja Obywatelska wygra wybory parlamentarne w 2019 roku, jej kandydatką na premiera będzie Małgorzata Kidawa-Błońska, a nie Grzegorz Schetyna. Poinformował o tym na konferencji prasowej sam lider Platformy Obywatelskiej.

Koalicja Obywatelska zmieniła listy wyborcze w ostatniej chwili. We wtorek o północy minie termin zgłaszania list kandydatów na posłów i kandydatów na . „Jedynką” w Warszawie będzie Małgorzata Kidawa-Błońska, natomiast lider wystartuje we Wrocławiu.

– Trzeba słuchać innych, a Małgorzata ludzi słucha. Zna życie, wie czego potrzebują polskie rodziny. Była świetnym marszałkiem – zaznaczył Grzegorz Schetyna, dodając, że nie wie, jak mogli na to wcześniej „nie wpaść”. Podkreślał, że Małgorzata Kidawa-Błońska „zawsze chce się porozumieć dla dobra Polek i Polaków”. – Może ma to w genach? Jej jednym pradziadkiem był prezydent II Rzeczpospolitej Stanisław Wojciechowski, a drugim premier II Rzeczpospolitej Władysław Grabski. Obaj nie pracowali dla żadnej partii, tylko dla Polski, tak, jak Małgorzata – tłumaczył.

Małgorzata Kidawa-Błońska przyznała, że była to dla niej bardzo trudna decyzja. – Przed nami wielkie wyzwanie, bo my te wybory wygramy. Musimy je wygrać – podkreśliła.

„Radzili nam wyciszyć lidera”

W najnowszym wydaniu tygodnika „Wprost” Joanna Miziołek w artykule „Wojna sztabów” pisała o tym, że politycy Platformy Obywatelskiej zaczęli szukać nowej strategii kampanijnej przed wyborami. – Schetyna wynajął izraelską firmę doradczą, jednak jej sugestie mu się nie spodobały – twierdzi polityk opozycji i zdradza, że z badań fokusowych, które zleciła firma, wyszła negatywna ocena lidera. – Okazało się, że dla wyborców Platformy Schetyna ma wizerunek agresywny. Wzbudza ogromną nieufność własnego elektoratu – zdradza nasz informator z PO. Firma poradziła więc Schetynie, żeby na czas kampanii usunął się w cień. – Radzili nam wyciszyć lidera, ale kiedy Grzegorz o tym usłyszał, wpadł w szał – relacjonuje nasz informator. I ciągnie: – Dziwię się Schetynie, że nie potrafi zrobić kroku do tyłu, jak Jarosław Kaczyński w 2015 r., czy nawet Marian Krzaklewski w 1997 r., bo on też został wycofany z kampanii – opowiedział nasz rozmówca.

Czytaj też:
Wojna sztabów

Więcej możesz przeczytać w 36/2019 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Źródło: WPROST.pl