– Raz w roku, z niższym progiem frekwencyjnym, z wiążącym referendum powinniśmy dać silny głos obywatelom. On wtedy będzie słyszany i słuchany, bo tak traktujemy naszych rodaków – zapowiadał lider PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz. – Polska musi być krajem, w którym najważniejszy głos należy do obywateli, a nie do liderów partii politycznych. Chcemy wzmocnić rolę wyborców w kontroli władz i zwiększyć ich wpływ na sprawy publicznej – dodawał Paweł Kukiz.
Przemawiając na konferencji, lider Koalicji Polskiej podkreślał, że jej listy są „najbardziej otwarte” na obywateli, ponieważ są na nich „bardzo dużo osób” nie należących do żadnej partii. Kosiniak-Kamysz razem z Kukizem przekonywali, że pogodzenie skłóconych Polaków będzie niemożliwe, jeżeli Polska pozostanie „państwem partyjnym”. Ich zdaniem tylko państwo obywatelskie, w którym obywatele mają instrumenty do kontrolowania władzy, może coś w tej kwestii zmienić.
Czytaj też:
Konwencja Lewicy: „Pakt dla kobiet”, czyli 10 rozwiązań na „prawdziwą równość”