Marek Suski był gościem programu „Tłit” w Wirtualnej Polsce. Szef Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów został zapytany o to, po co ma zostać powołany samorząd dziennikarski, o którym można przeczytać w programie wyborczym PiS. – Nie wiem, nie znam sprawy – odpowiedział polityk. – Nie znam sprawy, tego pomysłu – nie wiem, o co chodzi. Ale jak znam zasadę samorządności, to jeżeli byłby samorząd, sami dziennikarze by się wybierali – dodał. Dziennikarz prowadzący rozmowę był najwyraźniej zdziwiony faktem, że jeden z czołowych polityków partii rządzącej nie zna szczegółów programu ugrupowania.
Pytany o to, czy można ustawowo nakazać powołanie samorządu dziennikarskiego Suski odpowiedział, że „można zaproponować, to nie jest jakiś nakaz”. Na odpowiedź prowadzącego rozmowę, że ustawa jest nakazem i nie po to pisze się ustawę, by coś sugerować, polityk odparł, że „jednak bardzo często się tak robi”. – Czasami w ustawach wpisuje się różne rzeczy edukacyjnie albo wpisuje się, że ktoś może coś robić, ale nie musi – dodał.
Samorząd dziennikarski
Przypomnijmy, pomysł ustawowej regulacji zawodu dziennikarza znalazł się w programie wyborczym PiS. „Ze względu na odpowiedzialność i szczególne zaufanie, jakim cieszy się profesja dziennikarza, należałoby również stworzyć zupełnie odrębną ustawę regulującą status zawodu (ustawa o statusie zawodowym dziennikarza)” – czytamy w dokumencie. Politycy partii rządzącej chcą, by taka ustawa wprowadzała rozwiązania podobne do tych funkcjonujących w innych zawodach zaufania publicznego, np. u lekarzy czy prawników. „Głównym celem zmiany powinno być utworzenie samorządu, który dbałby o standardy etyczne i zawodowe, dokonywał samoregulacji oraz odpowiadał za proces kształtowania adeptów dziennikarstwa. Możliwe byłoby wtedy zlikwidowanie art. 212 KK, bo powstałaby gwarancja nienadużywania mechanizmów medialnych w sposób nieetyczny. Ustawa ta nie będzie jednak w żadnym stopniu ograniczać zasady otwartości zawodu dziennikarza” – dodano.
Czytaj też:
Kandydaci KO i PiS pokłócili się o płacę minimalną. Padło nazwisko Palikota