Jarosław Kaczyński na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu mówił o zrealizowanych projektach Prawa i Sprawiedliwości oraz o planach na przyszłość. Jak stwierdził, partia potrzebuje jeszcze nie czterech, ale kilkunastu lat, by w pełni zrealizować swój program i zapewnić Polakom właściwy poziom życia. – Ci, którzy są naszymi konkurentami, niezależnie od tego, co mówią, nie mogą i nie potrafią kontynuować naszego planu. Bo nie umieją, bo trzeba mieć do tego kwalifikacje – stwierdził Jarosław Kaczyński. – – dodał z uśmiechem prezes PiS. Po tych słowach Kaczyńskiego siedząca na sali była premier, a obecnie europosłanka zebrała brawa od zgromadzonych. – O panu Schetynie to już nie wspomnę – dorzucił lider PiS, wywołując ponowną entuzjastyczną reakcję.
Czytaj też:
Małgorzata Kidawa-Błońska powtórzy sukces Beaty Szydło? „To sprawdzona strategia PiS-u”
„Postkomunizm pod sztandarem Solidarności”
– To pierwsza przyczyna – kontynuował prezes PiS. – A druga jest taka, że ta formacja ma różnego rodzaju związki. Ona jest ściśle związana z postkomunizmem. Ona powstała po to, żeby postkomunizmu bronić – przekonywał Kaczyński. Jak podkreślił, działo się to „pod solidarnościowym sztandarem”. – To było zadanie tej formacji i przez osiem lat, trzeba przyznać, rzetelnie się z tego wywiązywała: trwał postkomunizm. I oni niczego innego nie umieją i nie potrafią – dodał.
Lider PiS wskazał też, że wszystkie działania prowadzone przez jego partię oparte są na tradycji, w tym na uszanowaniu rodziny. – Oni w tej chwili traktują walkę z naszą tradycją, naszym Kościołem, z tym wszystkim,co wiąże się z dobrze rozumianą polskością, jako zapewnienie, że wrócą do tej władzy i będą ją już mieli – tłumaczył.
Czytaj też:
Kaczyński: Fundamentem państwa jest rodzina, której będziemy bronić