Córka gen. Wojciecha Jaruzelskiego wbrew oczekiwaniom części środowiska nie znalazła się na listach wyborczych Lewicy do Sejmu. Jak mówiła w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”, to decyzja Włodzimierza Czarzastego, gdyż „jego sercu bliższa jest Żukowska”, rzeczniczka SLD. – Mężczyźni w kryzysie wieku średniego robią różne rzeczy. Jak widać każdy Kazimierz ma swoją Izabel – dodawała.
Wypowiedź Jaruzelskiej wywołała mały skandal na lewicy, a podczas sporu litości nie objawiano nawet dla jej pupila. Piesek Lolek został oskarżony przez Annę Marię Żukowską o „próbę zgwałcenia jej suni” oraz o „nasikanie do butów”. – Jaki pies, taka pani – dodawała zaczepnie Żukowska. W najnowszej rozmowie z Robertem Mazurkiem Jaruzelska nawiązała do tamtego sporu.
– Za szybą jest dzisiaj z nami „Lubieżny Lolek”, czyli mój jamnik szorstkowłosy – przekazała radiosłuchaczom. Zaznaczyła, że jej podopieczny „stał się przede wszystkim ofiarą pomówienia o czyny lubieżne”. – Mogę powiedzieć, że jest jedynie złodziejem. Czyli pewno i pijakiem, bo jak pijak to złodziej – dodawała. Zdecydowanie zaprzeczyła jednak drugiej części oskarżeń. – Jamnikowi trudno by było, przy jego wzroście, nasiusiać komuś do butów, które jeszcze nie były zdjęte na dodatek – zapewniała.
Czytaj też:
Miller odpowiada na kontrowersyjne słowa rzeczniczki SLD: Żałuję, że na liście jest Żukowska, a nie JaruzelskaCzytaj też:
Wojewódzki poparł Jaruzelską w wyborach do Senatu. „To moja kumpela od lat”