– Chcieliśmy z żoną i dziećmi podziękować za 500+ – takimi słowami zaczyna się najnowszy spot Koalicji Obywatelskiej. – Ale to nie wszystko. Będę szczery: panie premierze, to nie jest w porządku. Samo 500+ nie wystarczy, by żyć – mówi mężczyzna na nagraniu. – Przecież wszystko cały czas drożeje, a takie 500+ dostaje każdy: ten bogaty z Warszawy jak pan i tacy jak my – dodaje jego żona.
– Mieliśmy do pana zaufanie, ale niech pan posłucha, my w tygodniu prawie się nie widujemy. Po reformie zajęcia w szkole trwają do wieczora, a ja często pracuję na drugą zmianę – kontynuuje mężczyzna. – Tata od dwóch tygodni nie kupił leków, bo brakuje w aptece, a Marysia 11 miesięcy czeka na wizytę u kardiologa. Na prywatną nas nie stać. To jest ta dobra zmiana, którą obiecywaliście? Telewizja pokazuje, jak jest wspaniale, a nas po ludzku „trafia”, jak słyszymy o tych waszych samolotach, limuzynach i premiach – wylicza dalej. – Panie premierze, my na taką Polskę już nie chcemy głosować – kończy kobieta. Po chwili na ekranie pojawia się napis: „Jutro może być lepsze”, czyli hasło Koalicji Obywatelskiej.
„Premier z chęcią spotka się z rodziną, która występuje w spocie”
Piotr Muller napisał na Twitterze, że „premier z chęcią spotka się z rodziną, która występuje” w spocie. „Odbyliśmy wiele spotkań w całej Polsce, rozmawiamy z Polakami. Spotkanie może odbyć się u rodziny lub w KPRM. Będziemy wdzięczni Grzegorzowi Schetynie za przekazanie kontaktu” – dodał rzecznik rządu. „Jeżeli Pan Premier Mateusz Morawiecki chce poznać problemy Polaków to proponuję zacząć od spotkania z lekarzami rezydentami, niepełnosprawnymi i nauczycielami. Znam ich problemy, bo o nich rozmawiamy na spotkaniach w całej Polsce. Pomogę w nawiązaniu kontaktu!” – odpowiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska.
twittertwitter
Kilka godzin po publikacji spotu KO, okazało się, że wystąpili w nim aktorzy z paradokumentów. „A kim mają być ludzie w spotach? To nie jest odkrycie Ameryki” – napisała dziennikarka tygodnika „Wprost” Joanna Miziołek.
twitterCzytaj też:
Kaczyński mówił o „normalnej rodzinie”. „Nie ma dwóch tatusiów, dwóch mamuś”