Jacek Bury od ponad 25 lat razem z bratem prowadzi firmę Bury, w której zatrudnia ponad 500 osób. Co więcej, jest współwłaścicielem spółki, która administruje zespołem prywatnych szkół w Lublinie. Udziela się także w samorządzie, zasiadając w sejmiku województwa lubelskiego. Teraz spróbuje swoich sił w wyborach parlamentarnych, startując z listy Koalicji Obywatelskiej.
„Publiczne przyrzeczenie” a oświadczenie majątkowe
Na kilkanaście dni przed wyborami Bury opublikował ważną deklarację. „Dla mnie niezależność nie jest pustym sloganem. Dlatego chcąc dać temu wyraz i podkreślić znaczenie wartości, o których mówię od kilku tygodni, składam publiczne przyrzeczenie, że nie będę pobierał pensji jako senator” – napisał Bury na Facebooku. Dodał, że tym samym „w kieszeniach podatników zostanie blisko 400 tys. złotych”. „Gdyby wszyscy senatorowie poszli w moje ślady, wówczas w budżecie państwa pozostałoby ponad 38 mln zł. Mam nadzieję, że w swoim postępowaniu znajdę wielu naśladowców” – podsumował.
W sieci dostępne jest oświadczenie majątkowe kandydata KO, które musiał złożyć jako radny województwa. Bury zadeklarował w nim, że posiadał oszczędności w wysokości około 3,2 mln złotych (stan na 31.12.2018 roku – przyp.red.). Co więcej, zgromadził 319 tys. dolarów, 37 tys. euro oraz 90 tys. franków szwajcarskich. Jest właścicielem mieszkania wartego 450 tys. zł oraz trzech działek, których łączna wartość wynosi 400 tys. zł. Bury spłaca także kredyt hipoteczny na zakup mieszkania oraz pożyczkę gotówkową u osoby fizycznej. W tym drugim przypadku pozostało mu do spłaty 302 tys. zł.
Przypomnijmy, jeżeli Bury nadal chciałby prowadzić działalność zarobkową, musiałby i tak zrezygnować z uposażenia. „Jeżeli w trakcie kadencji senator korzysta z urlopu bezpłatnego w swoim dotychczasowym miejscu pracy, nie prowadzi działalności gospodarczej i nie przysługuje mu prawo do emerytury lub renty, co miesiąc otrzymuje uposażenie senatorskie” – stanowią przepisy ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Tymczasem z oświadczenia majątkowego kandydata KO wynika, że dzięki udziałom w dwóch swoich spółkach zarobił w 2018 roku ponad 370 tys. zł.
Czytaj też:
Kandydat KO reklamuje się grając w „strzelankę”. „Czy Jack Spider dorżnie watahę”?