„Info od naszego prawnika Tomasza Pułróla: wygrywamy po raz drugi z TVP, mają przeprosić w głównym wydaniu Wiadomości za kolejne kłamstwa na temat wyników sondażowych Konfederacji!” – napisał Jakub Kulesza, przewodniczącego koła poselskiego Konfederacji. „Sąd Okręgowy w Warszawie IV Wydział Cywilny postanawia: zakazać Telewizji Polskiej S.A. w Warszawie rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o tym, jakoby spośród sondaży przeprowadzonych w podobnym okresie co sondaż poparcia dla partii politycznych przeprowadzony przez Instytut Badań Pollster dla »Super Expressu« (...), żaden inny sondaż nie dawał Konfederacji szans na wejście do Sejmu” – czytamy w dokumencie. Nakazano także Telewizji Polskiej „sprostowanie rozpowszechnianych przez nią w dniu 3 października 2019 r. w programie »Wiadomości« nieprawdziwych informacji”.
„Kasta w natarciu. Warszawski sąd – rozpatrujący pozew przeciwko TVP – odmówił przesłuchania autora materiału. Inny sąd nie przesłuchał świadków zgłoszonych przez Cezarego Gmyza, bo nie stawili się na rozprawę. Ale i tak sędziowie nakazali sprostowanie. Sędziowie bawią się w polityków” – skomentował we wtorek 8 października 2019 roku Jarek Olechowski, dyrektor TAI.
„Wiadomości” kontra Konfederacja
Przypomnijmy, z opublikowanego w „Super Expressie” sondażu Instytutu Badań Pollster wynikało, że w wyborach do Sejmu PiS uzyskałby 45 proc. głosów, KO 26 proc., Lewica 14 proc., PSL 7 proc, a Konfederacja 5 proc. W głównym wydaniu „Wiadomości”, opisując ten sam sondaż, zaprezentowano wyniki jedynie czterech pierwszych partii, pomijając Konfederację. Prowadząca Edyta Lewandowska wyraźnie podkreśliła, że tylko cztery komitety przekroczyły próg wyborczy i weszłyby do Sejmu. Widzom TVP pokazano też podział sejmowych mandatów bez uwzględnienia głosów oddanych na Konfederację. Dawałoby to PiS samodzielne rządy. Wiadomości TVP skorygowały błąd dzień później i zacytowały sondaż już z uwzględnieniem wyniku Konfederacji.
Pozew w sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie, który nakazał emisję przeprosin w „Wiadomościach”. Telewizja Polska złożyła wówczas odwołanie. Jednak nie przyniosło to zamierzonych efektów. „Wiadomości” wprawdzie najpierw wyemitowały sprostowanie, ale później reporter opracowujący materiał skupił się na tłumaczeniach, dlaczego do takiej sytuacji doszło. – Dziennikarka, przygotowująca grafikę z wynikami sondażu, nie umieściła Konfederacji ponieważ nie uzyskała szczegółowych wyników badania od pracowni je przeprowadzającej, ani od redakcji „Super Expressu”, który badanie zamówił – powiedział reporter dodając, że autorka materiału miała „uzasadnione wątpliwości, że wynik Konfederacji w sondażu został zaokrąglony w górę – do pełnej cyfry”. Na potwierdzenie tej tezy wspomniał o poprzednich sondażach przeprowadzonych przez kilka pracowni, w których Konfederacja była pod progiem. – To ważne, bowiem w „Wiadomościach” z zasady prezentujemy sondażowe wyniki poparcia tylko dla partii, które przekraczają 5-procentowy próg wyborczy – tłumaczył reporter.
Czytaj też:
Sondaż IBRiS zbadał zaufanie do polityków. Tak dobrego wyniku Kaczyński nie miał nigdy